Fiskus w Katowicach wykazał się nie lada inwencją - uznał, że nawet darmowa pomoc to zysk dla tego, który ją uzyskał. Dlatego, jeśli ktoś nam wyprowadzi psa, albo pomoże przynieść zakupy to musi od tego zapłacić podatek - oburza się "Rzeczpospolita".

Reklama

>>>Jak uniknąć podatku przy sprzedaży mieszkania

Ludzie, którzy zorganizowali tzw. bank czasu, gdzie rodziny wymieniają się usługami są oburzeni. Decyzję fiskusa potępiają też ekonomiści, czy społecznicy. Według nich to doprowadzi do powstania podziemnego państwa usługowego, a sąsiedzi, wyprowadzając sobie psy, czy zajmując się dziećmi, będa się ukrywać przed kontrolą skarbową.