Podkreśla, że przedłużające się negocjacje międzyrządowe prowadzą do sytuacji, w której może wystąpić ryzyko związane ze zbilansowaniem dostaw. "Dotyczy to szczególnie lat 2010-13 z uwagi na to, że dostawy z terminalu LNG będą możliwe dopiero od 2014 roku"; - mówi Pawlak. Dodaje, że trzeba być gotowym na sytuacje, gdy ilość gazu będzie niewystarczające. Kryzysowy scenariusz mają przygotować polskie spółki gazowe PGNiG i Gaz-System.

Reklama

Międzyrządowe rozmowy na temat dostaw gazu z Rosji trwają od kwietnia. Ostatnia runda odbyła się w końcu lipca w Warszawie i nie zakończyła się porozumieniem. Rosjanie chcą obniżenia polskich stawek tranzytowych, a także powrotu do struktury udziałów w EuroPolGazie pomiędzy PGNiG a Gazpromem z lat 90., czyli 50 na 50 procent. Powrót do takiego podziału akcji oznaczałby wyeliminowanie z udziałów w EuroPolGazie spółki Gas-Trading. Ma ona 4 proc. akcji, po 48 proc. mają Gazprom i PGNiG.