Na każdego Polaka przypadło średnio 2364 zł pomocy unijnej - tak wynika z rankingu przygotowanego przed "Pulsu Biznesu". To jednak tylko statystyka. W wydawaniu funduszy z Brukseli widać duże dysproporcje między regionami. Najsłabiej pod tym względem wypada województwo lubelskie, gdzie na mieszkańca przypadło 1659 zł. Najsprawniejsze w ściąganiu unijnej pomocy jest zachodniopomorskie - średnio aż 2897 zł na osobę. To oznacza różnicę o ponad 1 tys zł.

Reklama

>>> Unia ukarała Polskę za zapasy pieczarek

Cytowani przez "BP" eksperci zauważają, że znów jesteśmy świadkami podziału na Polskę A i B. "Wartość pozyskanych pieniędzy na głowę to najbardziej obiektywny wskaźnik. Regiony bardziej rozwinięte są skuteczniejsze w pozyskaniu funduszy unijnych od regionów na ścianie wschodniej." -ocenia Jerzy Kwieciński, były wiceminister rozwoju regionalnego, a obecnie wiceprezes Europejskiego Centrum Przedsiębiorczości. Jaka jest przyczyna takiego stanu rzeczy? Analitycy wskazują na wynikającą z zaszłości historycznych różnicę cywilizacyjną, mniejszy potencjał gospodarczy Wschodu i mniejszy dostęp do kapitału. "W regionach zachodniej Polski mieszkańcy mają większe potrzeby cywilizacyjne. W związku z tym lokalne władze odczuwają presję mieszkańców, którzy chcą dobrych dróg, oczyszczalni itd. Na wschodzie ludziom wystarcza po prostu to, co mają — choćby to była polna droga" - tłumaczy prof. Janusz Czapiński, psycholog społeczny.

Według ekspertów wyniki badań są potwierdzeniem celowości wprowadzenia specjalnego programu rozwoju Polski Wschodniej. Celem Programu Operacyjnego Rozwój Polski Wschodniej realizaowanego z wykorzystaniem funduszy UE jest przyspieszenie tempa rozwoju społeczno – gospodarczego województw lubelskiego, podkarpackiego, podlaskiego, świętokrzyskiego i warmińsko – mazurskiego.

Reklama