"Jest konkretny fundusz, który reprezentuje interesy i możliwości finansowe, pieniądze z tamtego regionu. I oczywiście nie byłoby to możliwe, gdyby nie m.in. moja wizyta, aletakże wielokrotne wizyty w Katarze, w Kuwejcie, moje rozmowy telefoniczne, wymiana korespondencji i - co najważniejsze - nasze starania, aby w tych trudnych w świecie czasach dla stoczni znaleźć inwestora, który dysponuje pieniędzmi" - mówił Donald Tusk w radiu RMF FM.

Reklama

>>>Koniec stoczni w Gdyni i Szczecinie

Premier obiecał też, że jest w stanie dać gwarancję, że na terenach stoczni wciąż będą powstawały statki."Gdybym był inwestorem, gdybym miał swoje pieniądze i tam zainwestował, to bym dał taką gwarancję" - twierdził

>>>Rząd dołożył do sprzedaży stoczni 450 milionów

A to jeszcze nie koniec inwestycji. Arabowie chcą także wejść na nasz rynek gazu. A sprzedaż stoczni była haczykiem, który przyciągnął inwestorów do Polski. Premier jednak nie podał konkretnej nazwy firmy. Zapowiedział, że to może zdradzić dopiero po podpisaniu kontraktu.

Reklama