Zarząd KHS zdecydował się zgłosić wniosek, bo prawo przewiduje, że trzeba być upadłym, żeby móc zawrzeć porozumienie z wierzycielami, poinformował prezes spółki Jacek Sołtys. - Zdecydowaliśmy się na ten krok, mimo że przyszłość firmy rysuje się w lepszych barwach. Chcemy mieć uregulowane sprawy naszych długów, tak abyśmy mieli jasną sytuację - dodał Sołtys. Największymi wierzycielami KHS są banki, dostawcy energii i gazu. Prezes KHS powiedział, że zarząd rozmawiał z wierzycielami na temat porozumienia i - jak zaznaczył - te rozmowy będą kontynuowane. - W ciągu najbliższych 30 dni przedstawimy propozycje układowe - dodał. Wniosek o upadłość nie oznacza, że będą zwolnienia, pracownicy na razie mogą być spokojni - zapewnił. - Mamy nadzieję, że dzięki poprawiającej się sytuacji na rynku i nowym zamówieniom odbijemy się od dna - powiedział Sołtys. Jego zdaniem, ogłoszenie upadłości przez czeską hutę Bohemia spowodowało, że KHS jest jedną z największych firm tej branży w regionie. - Chcemy przejąć jej zamówienia, po części nam się to już udało. Podpisujemy także nowe kontrakty z polskimi firmami. Coraz więcej zamówień mamy także z USA. Planujemy poważnie zaprezentować się na targach we Frankfurcie. Te wszystkie działania powodują, że można jaśniej patrzeć w przyszłość - stwierdził. W ubiegłym roku z KHS zwolnionych zostało ponad 1 tys. pracowników. Obecnie spółka zatrudnia ponad 2 tys. osób. Krośnieńskie Huty Szkła Krosno SA są największym producentem szkła gospodarczego (np. szklanki, kieliszki wytwarzane mechanicznie) w Polsce. Ponad połowa produkcji jest eksportowana do 60 krajów na świecie. Od 1990 roku firma jest notowana na warszawskiej giełdzie. Pakiet większościowy akcji należy do Zdzisława Sawickiego. Wraz z zakładem produkcyjnym w Tarnowie i Hutą Szkła w Jaśle, firma tworzy grupę kapitałową Krosno.

Reklama