Najbogatsi są Rosjanie i Ukraińcy. Na 100 miliarderów naszego regionu aż 38 pochodzi z Rosji, a 23 z Ukrainy. Z rankingu "Wprost" wynika, że najlepiej mają się ci, którzy pozbyli się akcji, zanim obecny kryzys je mocno przecenił.

Taką strategię przyjął numer jeden w rankingu - Rosjanin Sulejman Kierimow. Jego majątek wyceniany jest na 24,5 miliarda dolarów. Oligarcha był kiedyś udziałowcem rosyjskich gigantów Gazprom i Sbierbank. Sprzedał akcje tuż przed bessą. Gdy indeksy giełdowe na świecie zaczęły spadać, rozpoczął przejmowanie takich instytucji, jak Deutsche Bank, Credit Suisse czy USB, które dziś otrzymują pomoc od europejskich rządów.

Na liście znalazło się w sumie 13 Polaków. Tuż za Kulczykiem, na 41. miejscu uplasował się właściciel Polsatu. 48. miejsce zajął twórca Getin Banku i Noble Banku - Leszek Czarnecki, który jeszcze niedawno był najbogatszym Polakiem. Ostatnie spadki na giełdzie mocno uszczupliły jego majątek (1,8 miliarda dolarów). 71. miejsce zajmuje znany inwestor Michał Sołowow, a Roman Karkosik i Ryszard Krauze zajmują odpowiednio 77. i 79 pozycję.

Nietrudno się domyślić, że w pierwszej dziesiątce są niemal tylko oligarchowie, którzy kariery zawdzięczają stykowi biznesu o politykę. Styk ten zbyt często wiązał się z korupcją, kumoterstwem, zbrodnią i intrygami służb specjalnych. Przykład: historia kariery drugiego w rankingu - Ukraińca Renata Achmetowa. "Wprost" przypomina, że z powodu swych związków ze światem przestępczym oligarcha zyskał przydomek Monte Christo. Dziś ma majątek wart 23 miliardy dolarów i jest przywódcą największego ukraińskiego ugrupowania - Partii Regionów.





Reklama