Inne / Krzysztof Kalinski

Mamy prawo czuć się zmęczeni, bo spędzamy w pracy więcej czasu niż mieszkańcy innych krajów Europy. Według danych Eurostatu Polacy pracują średnio 45,5 godziny tygodniowo. Anglicy - 43, Włosi - 42, a Francuzi tylko 40 godzin. Wśród ulubionych sposobów spędzania wolnego czasu króluje u nas oglądanie telewizji. Tak wyglądają weekendy aż 67 proc. naszych rodaków - wynika z najnowszych badań SMG/KRC dla firmy Ciszewski PR.

Reklama

Popularne jest też nicnierobienie (34 proc.), odsypianie (24 proc.), czytanie gazet i słuchanie muzyki (28 proc.). Rozrywki wymagające wyjścia z domu powoli stają się zajęciem niszowym. Na uprawianie sportu, wizytę w klubie, kinie, teatrze czy restauracji ma w weekend ochotę mniej niż co dziesiąty Polak.

Wyniki badań jak ulał pasują do 30-letniego Michała z Warszawy. Pracuje w jednej z dużych firm ubezpieczeniowych. W pracy spędza kilkanaście godzin dziennie. Weekendy zaczyna od przejrzenia gazet, a potem do wieczora ogląda telewizję, filmy na DVD i gra na komputerze.

Reklama

"Wiem, że jak na człowieka wykształconego to mało ambitne sposoby odpoczywania, ale po tygodniu spędzonym na pracy po prostu nie mam siły na imprezowanie czy wyjście do teatru, co na studiach było regułą" - mówi. I dodaje, że nieustannie wyrzuca sobie, że porzucił swoje pasje, ale jest zbyt zmęczony, żeby zrobić coś więcej: "W weekendy chcę się wyłączyć, nie robić niczego, co wymaga myślenia".

Takie zachowanie nie dziwi dr. Krzysztofa Łęckiego, socjologa z Uniwersytetu Śląskiego. - Te badania pokazują, jak bardzo Polaków wykańcza praca - mówi. - Szybko przeskoczyliśmy od czasów PRL, gdy mieliśmy mnóstwo wolnego czasu, do realiów, w których musimy pracować na pełnych obrotach przez większą część doby. Dlatego w weekend chcemy spokojnie odpocząć. Łęcki rozumie to dobrze - sam po tygodniu zajęć najchętniej siedzi przed telewizorem. - I to przy filmie, który znam, żeby nie musieć zbyt intensywnie myśleć - śmieje się.

Za normalne, a nawet bardzo zdrowe uważa takie bierne spędzanie weekendu także dr Joanna Heidtman, psycholog społeczny: "Większość tych ludzi ma ochotę realizować w weekend swoje pasje, ale najzwyczajniej w świecie nie pozwala im na to wyczerpany organizm. Pracujemy coraz więcej. I to umysłowo, a to wyczerpuje bardziej niż praca fizyczna. Dlatego po tygodniu intensywnego wysiłku normalnym i zdrowym dla psychiki odruchem jest izolacja, reset mózgu".

Reklama

Jak zmienić sposób spędzania wolnego czasu? Dr Łęcki i dr Heidtman nie mają wątpliwości - mniej pracować. "Jestem przekonana, że ludzie, którzy spędzają weekend na oglądaniu telewizji, znudziliby się tym, gdyby mieli więcej niż dwa dni wolnego" - mówi psycholog. "Są spragnieni aktywności, szybko się regenerują i gdyby od poniedziałku nie wpadali znów w kierat, natychmiast zajęliby się swoimi pasjami, ambicjami".

Potwierdza to historia Dariusza Śmiechowskiego, architekta. Kilka lat temu zrezygnował z prowadzenia własnej firmy. Denerwowało go, że oprócz projektowania, które kocha, musi marnować czas na urzędniczą bieganinę i rozwiązywanie problemów związanych z firmą.

"Lepiej zarobić mniej pieniędzy, ale robić to, co uważa się za sensowne" - tłumaczy. Teraz wykłada na warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych i jako wolny strzelec współpracuje z pracowniami architektonicznymi. A w wolnym czasie angażuje się w działania na rzecz propagowania ekologicznego stylu życia, działa w Towarzystwie Opieki nad Zabytkami. "To zajęcia, które nie dają żadnego zysku materialnego, ale czystą satysfakcję" - mówi.