Po trzech latach negocjacji Polska wspierana przez Niemcy i Szwecję zdołała przekonać unijnych partnerów, że nie wszędzie można uprawiać winogrona, a do tradycji wielu regionów należy robienie wina z jabłek, porzeczek i wiśni. Przy okazji uzyskaliśmy też zgodę na zwiększenie limtu rocznej produkcji wina gronowego z 25 tysięcy hektolitrów do 50 tysięcy.

Reklama

Ale nie nazwa była najważniejsza. Ministrowie zgodzili się na reformę, która ma pomóc w modernizacji przemysłu winnego w Unii. Europejscy producenci win mają ostatnio tańszą i jakościowo nie gorszą konkurencję z USA, Ameryki Południowej i Australii.

Reforma przewiduje wykarczowanie w ciągu trzech lat 175 tysięcy z 3,6 milionów hektarów winorośli w Unii. W zamian właściciele dostaną odszkodowanie. Najpóźniej w ciągu 10 lat będzie też łatwiej założyć uprawę. Do tej pory było to obwarowane różnymi warunkami, które spełniali przede wszystkim plantatorzy z Grecji, Włoch, Hiszpanii, Portugalii i Francji.