Gdyby nazwa "wino owocowe" była zarezerwowana tylko dla win z winogron, nasi producenci specyfików z grusz czy jabłek nie mogliby wystawiać swoich produktów na tych samych półkach, co Włosi, Francuzi czy Hiszpanie. A to oznaczałoby ograniczenie konkurencji i straty dla producentów tanich win.

Tak się jednak nie stanie. Minister rolnictwa Portugalii zdradził dziś dziennikarzom, że kraje słynące z produkcji "jaboli" przekonały Unię, by "winem owocowym" znakować wszystko, co jest zrobione na bazie owoców i co ma kilkanaście procent alkoholu. Polska zawiązała w tej sprawie koalicję z Niemcami oraz Finlandią i Szwecją, które również produkują tanie wina.

Reklama

"Zgodziliśmy się, by etykietować produkty wytwarzane na bazie innych owoców niż winogrona jako wina owocowe" - powiedział Jaime Silva, minister rolnictwa Portugalii, która sprawuje obecnie przewodnictwo w Unii.

Silva zapowiedział, że portugalskie przewodnictwo przygotuje teraz konkretne poprawki do projektu Komisji Europejskiej, aby w grudniu na kolejnym posiedzeniu unijnych ministrów rolnictwa zostało przyjęte formalne porozumienie.