Minister Tchórzewski odpowiadał w Sejmie na pytanie posłów PiS, którzy domagali się wyjaśnień w sprawie okoliczności zawarcia w 2010 r. kontraktu gazowego z Gazpromem oraz umorzenia opłat za przesył gazu za lata 2006-2009. Poseł Maciej Małecki pytał "jakie działania podejmuje ME (...), żeby pociągnąć do odpowiedzialności ludzi w administracji (byłego premiera - PAP) Donalda Tuska, którzy do tego doprowadzili?" Podkreślał, że za przesył umorzono 286 mln dol. co, według niego, oznacza, że "Donald Tusk i jego administracja podarowali (prezydentowi Rosji - PAP)Władimirowi Putinowi 1 mld zł".

Reklama

Z kolei Beata Mazurek z PiS mówiła, że "wnioskuje do ministra o przeprowadzenie kontroli korporacyjnej w PGNiG, która wyjaśni wszystkie okoliczności podarowania Putinowi 1 mld zł".

W odpowiedzi Tchórzewski stwierdził, że zwróci się do rady nadzorczej spółki o taką kontrolę, "zgodnie z wnioskiem pani poseł". Jak mówił, Polska "zrezygnowała z miliarda, który należał się za usługi przesyłowe za lata 2006-2009". Można oszacować, że Polska dodatkowo godząc się na ograniczenie zysku spółki Europolgaz do 21 mln zł rocznie, w ten sposób straciła ok. 2-2,5 mld zł dodatkowego wynagrodzenia za przesył - mówił. Negocjacje kontraktu rozszerzono na sprawy związane z przesyłem i żadnych ustępstw strony rosyjskiej nie uzyskano - zaznaczył.

Reklama

Tchórzewski przypomniał, że prokuratura w Piotrkowie Trybunalskim wszczęła postępowanie ws. podejrzenia przestępstwa przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych, a ME w pełni współpracuje i dostarcza wszelkich oczekiwanych przez prokuraturę dokumentów.

Reklama

Minister mówił też, że kształt "porozumienia między rządem Rzeczpospolitej a rządem Rosji na dostawy gazu rosyjskiego do Polski podpisanego w 2010 r. odpowiada rząd PO-PSL, a głównym negocjatorem strony polskiej był ówczesny wicepremier Waldemar Pawlak". Przytaczał też ustalenia odtajnionego raportu z kontroli umów gazowych przez NIK.

Izba oceniła w tym raporcie m.in., że zarówno minister gospodarki, jak i PGNiG nie wykorzystali w pełni swoich możliwości negocjacyjnych, nie podejmując próby uzyskania w zamian za zgodę na postanowienia korzystne dla strony rosyjskiej równoważnych korzyści dla Polski.