Aby przekonać zachodnich partnerów, którzy do tej pory postrzegają Nord Stream 2 jako projekt czysto biznesowy, zamierza podkreślać jego znaczenie dla bezpieczeństwa w naszym regionie. – Będziemy wykazywać, że budowa NS2 finalnie zagrozi niepodległości Ukrainy – mówi nasze źródło w otoczeniu premiera.

Reklama

Od lat temat koordynacji wysiłków antygazociągowych należy do najczęściej poruszanych podczas spotkań polityków z Polski i Ukrainy. – Jesteśmy wdzięczni za stanowisko Polski w sprawie Gazociągu Północnego. To zagrożenie dla bezpieczeństwa energetycznego nie tylko Ukrainy, ale i Polski – mówił prezydent Petro Poroszenko podczas grudniowej wizyty prezydenta Polski w Charkowie.

Polska sprzeciwia się tej inwestycji i uważa, że jest ona także wymierzona w interesy UE – rewanżował się Andrzej Duda.

Ukraińscy eksperci przyklaskują pomysłowi koordynacji działań. – NS2 to główny instrument rosyjskiej hybrydowej agresji przeciwko Ukrainie w sferze energetyki. Jego celem jest zniszczenie tranzytowego potencjału mojego kraju – mówi "DGP" Jewhen Mahda, szef kijowskiego Instytutu Polityki Światowej. Kijów obawia się, że powstanie Nord Stream 2 sprawi, iż Moskwa zrezygnuje z tranzytu gazu przez Ukrainę. Kijów straciłby wówczas źródło dochodów i naraził się na szantaż energetyczny.

Reklama
Więcej w środowym wydaniu "Dziennika Gazety Prawnej"
Reklama