W pierwszej połowie roku koleje w Polsce przewiozły o 3,5 mln pasażerów więcej niż rok wcześniej. PKP Intercity w pierwszym półroczu 2015 r. miało ponad 13 mln klientów, czyli o 2 mln więcej niż rok wcześniej. Pasażerów do pociągów napędzały promocje, np. pula tanich biletów (m.in. 49 zł na pendolino). Lipiec był siódmym z kolei miesiącem wzrostu frekwencji. Według nieoficjalnych informacji w sierpniu wynik też ma być lepszy niż rok wcześniej. Prezes Jacek Leonkiewicz zapowiada, że do końca roku jego spółka chce przewieźć 30 mln pasażerów. To byłoby o 5 mln więcej niż w 2014 r. Te dane prezentują się gorzej, kiedy pokażemy je w długim okresie. Na przykład w 2012 r. pasażerów było o 10 mln więcej niż w 2014 i 5 mln więcej, niż wynosi optymistyczna prognoza przewoźnika na ten rok. Ale jest szansa, że niekorzystny trend się odwraca.
Co ciekawe, wzrostowi liczby pasażerów o ponad 14 proc. towarzyszył nieproporcjonalnie duży wzrost skarg pasażerskich – o ponad połowę. Z danych Urzędu Transportu Kolejowego wynika, że spółka PKP Intercity, która w rynku pasażerskim ma mniej niż 10 proc. udziału, jest liderem skarg – z wynikiem ponad 40 proc. Dlaczego pasażerowie trzy razy rzadziej skarżyli się na Przewozy Regionalne, które przewiozły trzy razy więcej pasażerów? – W Intercity pasażerowie płacą więcej za bilet i oczekują komfortu większego niż w pociągu regionalnym – twierdzi dr Michał Beim, ekspert Instytutu Sobieskiego. – W mojej ocenie kampanią „nie wszystkie pociągi to PKP” kolejarze rozbudzili oczekiwania pasażerów, które nie do końca zostały spełnione. Para poszła w produkt premium, czyli pendolino, podczas gdy większość pasażerów IC styka się z pociągami niższej kategorii, np. TLK – twierdzi. Do DGP docierają e-maile od czytelników oburzonych tym, że np. pociąg TLK był wstrzymywany, żeby przepuścić pendolino, które mają wyższy priorytet. Jedną z takich spraw (wstrzymania o pół godziny TLK „Goplana”) badaliśmy wczoraj u zarządcy PKP PLK, ale okazało się, że przyczyną była inna.
Duży udział w przyroście zgłoszeń mają skargi w sprawie nieterminowych wypłat należności reklamacyjnych. UTK przyznaje, że funkcjonalność systemu internetowej sprzedaży przewoźnika i sposób obsługi zgłoszeń reklamacyjnych budzą jego poważne zastrzeżenia. Przewoźnik ma na załatwienie takich spraw ustawowy termin 30 dni, który bardzo często przekracza – takie stanowisko otrzymaliśmy z UTK.
Reklama
Reklama
Z analizy skarg wynika, że dużą część stanowią uwagi w sprawie przepełnionych pociągów (mimo licznych deklaracji PKP Intercity o bieżącym monitorowaniu frekwencji), co może świadczyć o brakach taborowych. Wiosną i latem wzrasta również liczba skarg na awarie klimatyzacji.
Przewoźnik odpowiada wynikami badania satysfakcji, według których 63 proc. pasażerów jest zadowolonych z podróży PKP Intercity (o 20 pkt proc. więcej niż dwa lata temu). – W pierwszym półroczu br. UTK otrzymał ok. 300 skarg od pasażerów. Biorąc pod uwagę liczbę przewiezionych przez nas osób, procent podróżnych, którzy wyrazili swoje niezadowolenie, jest znikomy – odpowiada Zuzanna Szopowska, rzeczniczka spółki.
Przewozy Regionalne i Koleje Mazowieckie to numer dwa i trzy pod względem liczby skarg. Ale w ich przypadku liczba niezadowolonych podróżnych zmalała – odpowiednio o jedną piątą i jedną trzecią. – Ludzie jadący pociągiem kilka razy w roku, np. w święta i wakacje, zwracają większą uwagę na komfort podróży, stan sanitarny, zachowanie załogi itd. niż jeżdżący pociągami na co dzień – stawia tezę Michał Beim.
Do UTK wpłynęło też dwukrotnie więcej skarg na PKP PLK, zarządcę infrastruktury. Dotyczą one w dużym stopniu nieprawidłowego utrzymania peronów (chodzi np. o uszkodzone windy), jakości zapowiedzi megafonowych i błędów na wyświetlaczach. Drugi powód: duża liczba prowadzonych na polskich torach prac modernizacyjnych i związane z tym utrudnienia. – Wzrost liczby skarg wynika ze wzrostu świadomości pasażerów. UTK profesjonalnie wyjaśnia te sprawy, budując zaufanie do instytucji – twierdzi dr Beim. – Latem sam złożyłem skargę na PKP IC. Została sprawnie rozpatrzona, a od przewoźnika otrzymałem przeprosiny – przyznaje. I opowiada, że w Niemczech w pociągach opóźnionych ponad godzinę konduktor roznosi formularze reklamacyjne. W Polsce skargi do UTK można składać e-mailem, przez infolinię, formularz na stronie UTK, listownie albo osobiście.

Kto odpowiada za „przejazd śmierci”

Po naszym tekście o nieprawidłowościach stwierdzonych przez UTK po stronie PKP PLK po wypadku w Pniewitem zarządca infrastruktury wydał oświadczenie. Twierdzi, że warunki techniczne zapewniały bezpieczny przejazd przez tory. Dodaje, że przed kontrolą UTK (ale już po wypadku), zgodnie z zaleceniami komisji wypadkowej, wprowadził na przejeździe zmiany. PLK twierdzą, że nachylenie drogi i ustawienie znaków są w gestii zarządcy drogi. I że wójt gminy zaakceptował przygotowaną koncepcję rewitalizacji linii, nieprzewidującą sygnalizacji. UTK potwierdza doniesienia DGP. Przyczyny wypadku badają specjalna komisja i prokurator.