Jak czytamy w gazecie po Polsce krążą duże firmy i fundusze z zachodniej Europy, a także Stanów Zjednoczonych, które chętnie zainwestowałyby w zakup dużych połaci ziemi ornej. Szukają terenów powyżej 50 hektarów. Dość trudno je znaleźć, ponieważ takich terenów w jednym kawałku jest bardzo mało - mówi Daniel Puchalski, szef działu gruntów w Jones Lang LaSalle.

Reklama

Gazeta dodaje, że zainteresowanych dużymi areałami można podzielić na trzy grupy.

To fundusze, chcące zarobić na wzroście wartości ziemi po kilku latach, podmioty zainteresowane hodowlą lub uprawą oraz firmy, które chcą zarobić na podziale dużego terenu na mniejsze i sprzedaży.