PMI - wskaźnik menedżerów logistyki w polskim przemyśle - wzrósł w sierpniu do 52,6 pkt z 51,1 pkt miesiąc wcześniej. PMI to indeks bacznie śledzony przez analityków i inwestorów na rynku finansowym. Ich zdaniem na tyle dobrze oddaje to, co dzieje się w przemyśle, że można go traktować wręcz jako wskazówkę co do wysokości tempa wzrostu gospodarczego.
PMI w sierpniu był najwyżej od dwóch lat. Dane okazały się lepsze od oczekiwań ekonomistów, którzy po ich publikacji znów zaczęli mówić, że nasza gospodarka coraz szybciej wychodzi z dołka.
Tempo wzrostu wskaźnika jest niemal tak szybkie, jak po pierwszej fali kryzysu, czyli po upadku banku Lehman Brothers – wskazuje Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego. Jego zdaniem w drugiej połowie roku średni wzrost produkcji przemysłowej powinien wynosić 6 proc. w skali roku. Dla porównania: na przełomie 2012 i 2013 r. produkcja spadała o 1,7 proc.
Główną siłą napędową poprawy koniunktury w przemyśle w dalszym ciągu pozostaje eksport. Sytuacja zarówno w całej strefie euro, jak i w Niemczech przedstawia się coraz lepiej - wskazuje Rafał Sadoch, ekonomista Invest-Banku. Potwierdzają to również dane o PMI. W Niemczech wskaźnik również jest najwyżej od dwóch lat. W strefie euro firmy nie były tak zadowolone z koniunktury od 26 miesięcy. Spośród przedsiębiorstw z dużych europejskich krajów poprawy nie odczuły tylko francuskie.
Reklama
Rafał Benecki podkreśla, że wzrost zamówień dotyczy jednak nie tylko eksportu, lecz także rynku wewnętrznego. Oznacza to, że - inaczej niż w dwóch poprzednich kwartałach - wzrost gospodarczy będzie teraz zasługą nie tylko sprzedaży za granicę, lecz także rosnącego popytu krajowego. ING Bank szacuje, że pod koniec roku wzrost PKB przyśpieszy do 2,5 proc. z 0,8 proc. zanotowanych w II kw., a cały rok zamkniemy wynikiem na poziomie 1,4 proc.
Reklama
Wskaźnik PMI jest obliczany na podstawie wyników ankiety wśród ponad 200 firm produkcyjnych. Najnowsza edycja badania przynosi pozytywne informacje dotyczące rynku pracy. Od września ub.r. firmy stale mówiły o ograniczaniu zatrudnienia. W sierpniu pierwszy raz mieliśmy do czynienia ze wzrostem. Rekrutacja nowych pracowników była uzasadniana wzrastającym zapotrzebowaniem na produkcję. Niemniej jednak tempo tworzenia nowych miejsc pracy było stosunkowo niewielkie - zaznaczają autorzy raportu z firmy Markit i banku HSBC.
Dobre dane z przemysłu pomogły nieco notowaniom naszej waluty oraz akcjom spółek giełdowych. Po publikacji wskaźnika PMI pierwszy raz od kilku dni za euro płacono poniżej 4,25 zł. Później jednak złoty stracił na wartości - podobnie, jak waluty innych wschodzących rynków. WIG20, główny indeks warszawskiej giełdy, wzrósł wczoraj o 0,5 proc. do 2394 pkt. W Europie Zachodniej wzrosty były mocniejsze - np. główny indeks giełdy we Frankfurcie zyskał niemal 1,7 proc.