Gazeta przypomina, że zawieszony prezes Giełdy Papierów Wartościowych podkreśla, iż nie ma sobie nic do zarzucenia, a decyzję rady giełdy uważa wręcz za haniebną. W październiku zapewniał, że poszukiwanie pieniędzy na produkcję filmową to prywatna aktywność jego współpracownika Emila Stępnia. Z fragmentów audytu wynika jednak, że mijał się z prawdą - podkreśla "Puls Biznesu".

Reklama

Zawieszenie Sobolewskiego nastąpiło po informacjach, że zaangażował się w zdobywanie środków od notowanych na giełdzie spółek, na produkcję filmu w którym rolę ma zagrać jego życiowa partnerka. On sam przekonywał, że giełda nie uczestniczyła w finansowym wsparciu opisywanego w mediach projektu filmowego i że nie naruszył zasad etyki zawodowej.

17 stycznia odbędzie się walne zgromadzeniu akcjonariuszy GPW. Minister skarbu Mikołaj Budzanowski pytany czy przedstawiciel Skarbu Państwa będzie chciał wtedy odwołania Sobolewskiego, stwierdził, że ostateczna decyzja zostanie upubliczniona w dniu walnego zgromadzenia.