W pierwszych trzech miesiącach 2013 r. nie należy spodziewać się odwrócenia niekorzystnych tendencji, z którymi w gospodarce mamy do czynienia już od kilku miesięcy – oceniają ekonomiści z 16 krajowych instytucji finansowych, którzy wzięli udział w naszej ankiecie dotyczącej prognoz na 2013 r. Większość spodziewa się, że dopiero w II kw. pojawią się pierwsze sygnały ożywienia. Pierwsze trzy miesiące będą jednak kiepskie: średnie przewidywania wzrostu gospodarczego utrzymują się w okolicach 1 proc.
Obniżenie dynamiki gospodarki będzie związane głównie z coraz niższym wkładem eksportu do PKB oraz słabym popytem wewnętrznym. Na konsumpcję nadal będą źle wpływać bardzo słaba sytuacja na rynku pracy oraz konsolidacja finansów publicznych – wyjaśnia Paweł Radwański, ekonomista Raiffeisen Bank Polska.
Analitycy Raiffeisena przewidują, że w całym pierwszym półroczu wzrost PKB nie przekroczy 1 proc. Niektórzy idą jednak dalej. Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista BRE Banku spodziewa się, że w I kw. zanotujemy spadek PKB o 0,2 proc., a w II kw. – nawet o 0,5 proc. A do przyczyn słabości gospodarki dodaje kiepską sytuację na rynku pracy i spadek inwestycji, zarówno prywatnych, jak i publicznych.
Druga połowa roku powinna już być jednak nieco lepsza. – Powolne ożywienie naszej gospodarki będzie efektem stopniowej poprawy koniunktury w strefie euro przy sprzyjającym globalnym otoczeniu w postaci solidnego wzrostu w Stanach Zjednoczonych i przyspieszenia wzrostu w Chinach – ocenia Piotr Bujak, główny ekonomista Nordea Bank Polska.
Reklama
To oznacza, że podobnie jak przy pierwszej fali kryzysu, w latach 2008–2009, kołem zamachowym naszej gospodarki staną się eksporterzy. Na saldo handlu zagranicznego korzystnie będzie wpływać także to, że – jak spodziewają się analitycy – bardzo słaby będzie import.
Reklama
Słaba koniunktura przełoży się na brak presji inflacyjnej. – Od połowy przyszłego roku RPP będzie musiała się wręcz tłumaczyć, dlaczego inflacja jest tak niska – twierdzi Ernest Pytlarczyk, który prognozuje, że od czerwca roczna inflacja będzie pozostawała w przedziale 1,2–1,3 proc. wobec 2,8 proc. w listopadzie 2012 r.
W takich warunkach powszechne są oczekiwania dalszych obniżek stóp procentowych. Wszyscy uczestnicy ankiety DGP spodziewają się, że Rada Polityki Pieniężnej w styczniu zetnie swoją podstawową stopę do 4 proc., a duża część specjalistów spodziewa się kolejnej obniżki miesiąc później. Od tego, jakie będą dalsze poczynania RPP, zależeć będzie zaś m.in. kurs złotego.
Zakładam, iż początek roku przyniesie osłabienie złotego m.in. w wyniku dwóch kolejnych obniżek stóp procentowych przez RPP oraz prawdopodobnego zasygnalizowania zakończenia cyklu redukcji przez radę – przewiduje Krzysztof Wołowicz z DM TMS Brokers.
W drugiej połowie roku, wraz z postępującym ożywieniem, złoty może jednak zyskiwać na wartości. To przyhamuje nieco ekspansję eksporterów. Powinni oni liczyć się z tym, że w końcu 2013 r. za euro znów trzeba będzie płacić ok. 4 zł.
Przedsiębiorstwom będzie ciężko zwłaszcza w pierwszych dwóch kwartałach.
opinia

Efekt bazy i odbudowa w Euroladzie pomogą gospodarce

Pierwsza połowa 2013 r. upłynie pod znakiem kontynuacji spadku aktywności gospodarczej. Za sprawą spadającego popytu krajowego i niskiej stopy aktywności w strefie euro dynamika PKB w Polsce w I kw. 2013 r. obniży się do 0,5 proc. Następne kwartały powinny już być nieco lepsze, po części dzięki efektowi bazy, po części ze względu na odbudowę gospodarczą w Eurolandzie. W pierwszej połowie roku na sytuację przedsiębiorstw negatywnie będą oddziaływać utrzymujące się kurczenie konsumpcji prywatnej oraz rosnące opłaty lokalne. Druga połowa roku powinna być już dla sektora przedsiębiorstw nieco lepsza. Firmom powinny pomóc stabilizacja sytuacji płynnościowej oraz zwiększenie sprzedaży na rynki zagraniczne. Jednak skala odbudowy nie będzie imponująca, choćby ze względu na rosnącą konkurencję importu w obliczu umacniającego się złotego. Na wyraźniejszą poprawę będziemy musieli poczekać do 2014 r., kiedy to odbicie w strefie euro będzie współgrać z większą skalą inwestycji publicznych.