Polska Grupa Energetyczna, największy gracz na polskim rynku energii, jest na ostatniej prostej do uzyskania pozytywnych warunków przyłączenia morskich farm wiatrowych o mocy 1050 MW – wynika z informacji DGP. To jedno z kluczowych pozwoleń, bez którego nie warto kontynuować realizacji kosztownej inwestycji (budowa 1 MW kosztuje 3,5 mln euro).
PSE Operator, zarządca energetycznej infrastruktury, nie potwierdza naszych informacji. Henryk Majchrzak, prezes spółki, przyznaje jednak, że do 11 listopada 2012 r. wydana zostanie jedna pozytywna decyzja na ok. 1000 MW.
Radość w PGE oznacza złe wieści dla innych uczestników walki o morską energetykę wiatrową. Pozytywnej decyzji może bowiem nie doczekać kilku inwestorów ubiegających się o warunki przyłączenia morskich farm wiatrowych do sieci. Powód? Jak mówi Henryk Majchrzak, górna granica łącznych mocy morskich elektrowni wiatrowych do 2025 r. nie może przekroczyć ok. 2300 MW. Na więcej nie pozwalają ograniczone możliwości linii przesyłowych i brak pieniędzy na ich rozbudowę oraz bezpieczeństwo systemu ze względu na dużą niestabilność energetyki wiatrowej.
Od czerwca warunkami przyłączeniowymi dysponuje już Polenergia, kontrolowana przez Jana Kulczyka. Spółka na Bałtyku chce budować elektrownie o mocy 1200 MW i w przygotowaniach wyprzedza konkurencję o kilka długości.
Reklama
Wiele wskazuje na to, że wśród przegranych w walce o energię od morza znajdą się zagraniczni inwestorzy i polski rodzynek, czyli Orlen. Jak wynika z informacji DGP spółka złożyła wniosek o zgodę do PSE Operatora tego samego dnia co PGE. Zarządca infrastruktury kieruje się zasadą kto pierwszy, ten lepszy, więc o kolejności rozpatrywania dokumentacji mogły decydować godziny.
Reklama
Morskie farmy wiatrowe na Bałtyku budować chce kilkudziesięciu inwestorów z całego świata. Do Ministerstwa Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej wpłynęły w sumie 62 wnioski o wydanie koncesji. Jak dotąd resort podpisał 13 pozwoleń, a trzem inwestorom odmówił. Obecnie toczy się jeszcze 37 postępowań. Reszta chętnych wycofała wnioski.
Polski rząd liczy, że do 2020 r. w morskiej energetyce wiatrowej powstaną elektrownie o mocy 500 MW, a do 2025 r. kolejnych ok. 2000 MW.