W tym czasie zamierza porozumieć się z wierzycielami w sprawie zmiany warunków kredytowania, głównie odroczenia spłaty zadłużenia, i zmiany poziomów wskaźników finansowych, które będzie zobowiązana utrzymać.
Firmę do rozmów skłoniło nałożenie się w najbliższym czasie terminów spłat wielu zobowiązań finansowych i wysokie zaangażowanie środków własnych w realizację kontraktów drogowych. Dane finansowe wskazują, że Mostostal faktycznie może potrzebować czasu na spłatę wszystkich zobowiązań. Na koniec I kw. tego roku zobowiązania długoterminowe grupy sięgały zaledwie 409,82 mln zł. Zaledwie, bo zobowiązania krótkoterminowe wynosiły aż 2,4 mld zł, z czego 409,3 mln zł z tytułu obligacji i 656,136 mln zł z tytułu kredytów i pożyczek. Reszta to płatności m.in. dla podwykonawców i dostawców.
Polimex deklaruje, że porozumienie pomoże firmie zwiększyć efektywność funkcjonowania, poprawi płynność finansową, obniży zadłużenie, a w efekcie doprowadzi do wzrostu wyników. Czy to możliwe? Niepokojąco podobna była droga PBG, innego krajowego giganta budowlanego. Firma, która poniosła ogromne straty na kontraktach drogowych, musiała zwrócić się o ochronę sądową i teraz znajduje się w upadłości układowej.
Porównanie z PBG jest bezpodstawne. Mamy wart kilkanaście miliardów złotych portfel zamówień z branży energetycznej, drogowej, chemicznej i budownictwa. Pieniądze będą, ale próbujemy wynegocjować nowe terminy zobowiązań. Musimy tylko rozmówić się z wierzycielami na temat restrukturyzacji terminów – wyjaśnia przedstawiciel Polimeksu-Mostostalu.
Reklama
Od kondycji Polimeksu zależą dziś m.in. losy programu autostradowego. Spółka realizuje jako lider konsorcjów trzy odcinki autostrad A1 i A4 za 4,1 mld zł. Kondycję firmy bacznie monitorują inwestorzy z branży energetycznej, bo Konrad Jaskóła podpisał kontrakt z PGE 11,5 mld zł na budowę dwóch bloków energetycznych w elektrowni Opole i czeka na umowę na blok za 5,1 mld zł dla elektrowni Kozienice.
Reklama
Analitycy oficjalnie wstrzymują się na razie od komentarzy na temat sytuacji Polimeksu. Przyznają jednak, że sytuacja jest patowa. – Sektor budowlany pogrążony jest w problemach. O tym, jak ciężko wyjść z tej sytuacji, może świadczyć przykład PBG, gdzie trudno przeprowadzić upadłość układową. Dziś o sytuację i przyszłość Polimeksu należy pytać przede wszystkim banki i innych wierzycieli. Jedno jest pewne. Każdy będzie chciał odzyskać jak najwięcej – mówi analityk z jednego z największych krajowych domów maklerskich.
Na wczorajszej sesji kurs Polimeksu spadł o 7 proc., do 80 groszy. Informacja o rozpoczęciu rozmów z wierzycielami pojawiła się już po zakończeniu notowań.