BRE chce wydać na nowy mBank 100 mln zł. Jak zapowiadają władze tej instytucji, nie będzie to jednak proste odświeżenie serwisu transakcyjnego, dodanie nowych funkcji czy unowocześnienie aplikacji mobilnej. W ramach jednej platformy zamierzamy zaproponować integrację najlepszych i najbardziej funkcjonalnych rozwiązań technologicznych. Zbudujemy system, bez którego trudno będzie się obejść na co dzień – mówi Paweł Kucharski, dyrektor ds. marketingu i rozwoju bankowości detalicznej BRE Banku.
Przedstawiciele instytucji zapowiadają, że jeszcze w tym roku nowy mBank ujrzy światło dzienne. Klienci zyskają nowoczesny interfejs, płatności mobilne – choć nie wiadomo jeszcze w jakiej technologii – narzędzie do zarządzania domowymi finansami oparte na dobrze znanych już w USA rozwiązaniach z zakresu Personal Finance Management, integrację z Facebookiem i innym serwisami społecznościowymi, rozbudowany program rabatowy w nowej formule i z wykorzystaniem geolokalizacji – klient przechodząc obok sklepu, dostanie informację na smartfon, że tu czeka na niego zniżka.
Szefowie mBanku wymieniają jeszcze wiele innych elementów, które klienci znajdą w nowej instytucji, ale które choć nowoczesne, to w większości są już znane na naszym rynku. Dlaczego więc projekt ma zostać uznany za rewolucję w bankowości, a nowy mBank za najnowocześniejszy bank w Polsce, a może i na świecie? W bankowości nie ma praw autorskich. Wszystkie narzędzia są dostępne dla wszystkich graczy na rynku. Sukces odnoszą ci, którzy potrafią te narzędzia odpowiednio wykorzystać i udostępnić klientom w taki sposób, by używanie ich było wygodne i intuicyjne – mówi Cezary Stypułkowski, prezes BRE Banku. Wydaje się, że w takim podejściu do tematu mBank chce przypominać firmę Apple, która wprawdzie telefonu komórkowego nie wynalazła, ale potrafiła tak go zmienić, że dzisiejsze smartfony nie przypominają aparatów komórkowych sprzed 10 lat. Podczas wczorajszej konferencji planów inwestycyjnych mBanku Cezary Stypułkowski wystąpił ubrany na czarno, z mikrofonem bezprzewodowym, co nieodparcie kojarzyło się właśnie z prezentacjami nieżyjącego już szefa Apple’a Steve’a Jobsa.
Dlaczego szefowie mBanku zdecydowali się wydać grube miliony na budowę od podstaw nowego systemu? Gdy 12 lat temu startował mBank, był prekursorem bankowości internetowej w Polsce. Przez ten czas dużo się wokół nas zmieniło, a polskie banki przestały zaskakiwać nowoczesnymi rozwiązaniami. Również mBank spoczął na laurach i nie wprowadzał zbyt wielu nowości. Ponadto już wiosną wystartować ma Alior Sync, bank, którego założenia są bliźniaczo podobne do projektu nowego mBanku. Marketingowcy z BRE mają więc nadzieję, że ogłoszone wczoraj plany budowy nowego systemu powstrzymają odpływ do konkurencji tych klientów mBanku, którzy są najbardziej spragnieni nowinek technologicznych.
Reklama



Reklama