Minister finansów Jacek Rostowski prowadzi "potrójną księgowość", a parlament nie zna prawdziwego stanu finansów publicznych - oświadczyli w czwartek politycy PiS. "Z panem ministrem Rostowskim mamy ten kłopot, że prowadzi on podwójną, a nawet potrójną księgowość. Jedne dane przedstawia Komisji Europejskiej, inne dane przedstawia polskiemu parlamentowi, a skądinąd jeszcze wiemy, że ma taki zwyczaj, że zobowiązania Skarbu Państwa zamiata pod dywan" - powiedział w czwartek na konferencji prasowej w Sejmie poseł PiS Zbigniew Kuźmiuk.

Reklama

Według niego, polski parlament otrzymał z rządu projekt ustawy okołobudżetowej, a tak naprawdę "nie wie, jaki jest prawdziwy stan finansów publicznych". Posłowie PiS skrytykowali zapisy projektowanej ustawy, którą w czwartek zajmuje się Sejm. "Zaczynamy płacić rachunki za poprzednie cztery lata rządów, za poprzednie cztery lata nic +nierobienia+. Sięga się do płytkich kieszeni, ale także destabilizuje się podstawowe państwa" - ocenił Kuźmiuk.

Według niego propozycja podwyżki akcyzy w obecnej sytuacji jest "zaproszeniem" do wyraźnego wzrostu cen paliw i inflacji. Z kolei - jak mówił - planowane zamrożenie płac sędziów i prokuratorów może skończyć się tym, że "aparat ścigania i wymiaru sprawiedliwości" przestanie działać. "W jaki sposób rząd chce realizować elementarne obowiązki państwa?" - pytał Kuźmiuk.

Henryk Kowalczyk (PiS) stwierdził, że choć przed wyborami ponoć wszystko szło "świetnie", to po wyborach okazało się, że "trzeba sięgać do kieszeni". Jak dodał, są to najczęściej płytkie kieszenie ludzi najuboższych. Elżbieta Rafalska (PiS) opisywała "kwiatki na społecznej łączce ministra Rostowskiego". "Jedynym pomysłem ministra finansów jest chyba mrożenie problemów społecznych" - mówiła Rafalska.

Reklama

"Mamy zamrożone kryteria dochodowe do świadczeń rodzinnych - 504 zł niezwaloryzowane od 2004 roku. Mamy 351 zł jako kryterium dochodowe do świadczeń z pomocy społecznej - jesteśmy jedynym krajem w Europie, gdzie kryterium dochodowe jest mniejsze od minimum egzystencji" - powiedziała posłanka PiS. "To już nie jest zamrażarka, to jest gigantyczna chłodnia problemów społecznych" - oceniła.

Jej zdaniem rząd planuje też ograniczenie pieniędzy na aktywne przeciwdziałaniu bezrobociu oraz rozwiązania, które pogorszą sytuację osób niepełnosprawnych na rynku pracy.