Jak poinformował w środę UTK, kontrolerzy w dniach 28, 29, 31 października oraz 1 listopada przeprowadzili kontrolę w 276 pociągach pasażerskich, obsługiwanych przez różne spółki kolejowe.

Sprawdzona została czystość w wagonach, ogrzewanie, czy w toaletach jest mydło i ręczniki. Kontrolerzy zwracali też uwagę czy pociągi nie są nadmiernie zatłoczone. Skontrolowali, jak przewoźnicy wywiązują się z obowiązków informacyjnych: czy powiadamiają pasażerów o godzinach kursowania taboru, ewentualnych jego opóźnieniach, zmianach w rozkładzie czy odwołaniu pociągów.

Reklama

W ocenie kontrolerów warunki podróżowania w pociągach nie były "jednak w pełni zadowalające". Stwierdzono 74 przypadki nieprawidłowości, w tym 70 w pociągach i cztery na dworcach.

Brudne z zewnątrz i wewnątrz pociągi oraz toalety były m.in. w składach relacji Lublin-Szczecin, Olsztyn-Katowice, Katowice-Bydgoszcz, Wrocław-Kraków, Wrocław-Poznań, Kraków-Kołobrzeg, Warszawa-Gdynia, Warszawa-Wrocław, Kołobrzeg-Kraków.

"Dodatkowo w dwóch składach wykryto nieprzyjemny zapach w toaletach, w trzech pociągach uszkodzoną blokadę drzwi, zaś w dwóch uszkodzona była radiofonia" - czytamy w komunikacie przesłanym PAP przez UTK.

Reklama

Kontrola dotyczyła też dostosowania pociągów do m.in. potrzeb osób niepełnosprawnych oraz do przewozu rowerów; głównie sprawdzano oznaczenie tych pociągów w rozkładach jazdy. Kontrolerzy dopatrzyli się kilku nieprawidłowości w tym zakresie.

Jak podał UTK, średnie obłożenie pociągów wynosiło 80 - 90 proc. Najwięcej pasażerów (obłożenie około 300 proc.) jechało 28 października w pociągu relacji Lublin - Rzeszów.

Reklama

Kontrolerzy zanotowali, że w 13 skontrolowanych pociągach brakowało gaśnic w otwartych schowkach, znajdujących się przy wyjściach z wagonów. W czterech pociągach stwierdzili brak młotków bezpieczeństwa przeznaczonych do rozbicia szyb awaryjnych oraz nie było ogrzewania. Stwierdzono również pięć przypadków nieprawidłowo oznaczonych składów.

Podczas kontroli stwierdzono również, że na niektórych dworcach, m.in. na stacjach Kraków Główny, Katowice, Jaworzyna Śląska nie było informacji wizualnej i megafonowej o zmianach w rozkładzie jazdy.

Jak poinformował wcześniej dziennikarzy prezes UTK Krzysztof Jaroszyński, jeśli kontrola wykaże, że przewoźnicy kolejowi łamali prawa pasażerów, to Urząd może nałożyć na nich karę. Jej wysokość może sięgnąć 2 proc. rocznego przychodu spółki z poprzedniego roku. Prezes wyjaśnił, że UTK może także wydać decyzję nakazującą usunięcie stwierdzonych przez kontrolerów naruszeń.

Urząd nie poinformował, czy nałożył kary na przewoźników.

UTK kolejne kontrole zapowiedział na 10 i 13 listopada.