Seria relatywnie słabych danych z Polski, strefy euro oraz ostatnie wydarzenia na światowych rynkach finansowych wskazują na osłabienie wzrostu w Europie Środkowej. Tak jak sygnalizowaliśmy wcześniej osłabienie złotego wobec franka może obniżyć tempo wzrostu konsumpcji w Polsce o około 0,3-0,4pp. W regionie CEE - ze względu na wysoki udział kredytów walutowych w portfelach banków - ucierpieć może również węgierska gospodarka, i to pomimo wprowadzanego programu pozwalającego na „zamrożenie” kursu wykorzystywanego do spłat rat kredytowych (naszym zdaniem węgierska konsumpcja może okazać się niższa o 0,5-0,6pp) - piszą analitycy Citi Handlowego.

Reklama

Spodziewamy się również wyraźnie słabszej dynamiki inwestycji prywatnych ze względu na wzrost niepewności dotyczącej perspektyw PKB na świecie. Czynnik ten może okazać się szczególnie istotny dla Polski, której wzrost PKB w latach 2011-2012 miał niemal w połowie polegać na ożywieniu inwestycji.

Biorąc pod uwagę powyższe czynniki zrewidowaliśmy nasze oczekiwania dotyczące wzrostu gospodarczego w Polsce. O ile rewizja przewidywań na 2011 rok jest relatywnie niewielka (PKB: 3,8%, wobec wcześniejszych prognoz na poziomie 4,2%), o tyle prognozy na 2012 zostały obniżone bardziej zdecydowanie. Oczekujemy, że w przyszłym roku wzrost w Polsce może wyhamować do 2,9% (wobec 3,8% przed rewizją) i uważamy, że ryzyko dla nowej prognozy leży po stronie jeszcze słabszego wyniku.

Tym samym scenariusz wzrostu zbliżył się do alternatywnego scenariusza zarysowanego w raporcie: Citi Handlowego "Not so resilient anymore" z dnia 25 lipca. W przypadku węgierskiej gospodarki oczekujemy wzrostu na poziomie 2,3% w 2011 roku oraz 2,1% w 2012 (wobec odpowiednio 2,8 oraz 3,1% przed rewizją). Biorąc pod uwagę perspektywę słabszego wzrostu, RPP najprawdopodobniej pozostawi stopy procentowe bez zmian w całym 2011 roku i przynajmniej przez większość 2012.

Reklama