Prestiżowy tygodnik ekonomiczny "Caixin Century" nie zostawił suchej nitki na tym, co robił Covec w Polsce. Zdaniem dziennikarzy, Chińczycy postanowili przenieść do EUropy sposoby budowania znane w Azji i Afryce. Nie wzięli pod uwagę ani bardziej surowego prawa, czy wyższych kosztów pracy. Nie dopilnowali też, by w umowie był zapis o tym, że w razie wzrostów kosztów inwestycji, Covec może zażądać więcej pieniędzy.

Reklama

Firmie nie pomogła też wewnętrzna walka koterii - zdaniem "Polskiego Radia" ostry spór wybuchł między kadrą kierowniczą. Stworzyły się więc dwa obozy - inwestorów z Pekinu i ludzi z Szanghaju. Nic więc dziwnego, że budowa A2 nie mogła się w takich warunkach udać.

Po prestiżowej porażce, która może zamknąć kolejnym chińskim firmom drogę na europejskie place budowy, Pekin się wściekł. Stołek stracił szef koncernu Fang Yuanming. W firmie trwają też kontrole, które mają wykazać, czy władze spółki dobrze zarządzały majątkiem. Kontrolerzy mają też być w Polsce, by prześledzić dokładnie wszystkie poczynania Covec.