Jak policzył Open Finance, obecnie ok. 100 tys. klientów posiadających kredyt we frankach, czyli co siódmy zadłużony w tej walucie, może być obecnie winnych bankom więcej, niż jest warte ich mieszkanie. W takiej sytuacji banki mogą domagać się od takich klientów dodatkowych gwarancji. – Przyjęliśmy procedury i możemy je w każdej chwili wdrożyć w życie – przyznaje wiceprezes jednego z dużych banków. – Ale na razie siedzimy cicho.
Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich, uspokaja, że kredyty walutowe nie stanowią zagrożenia, bo polscy klienci kupowali mieszkania do życia, a nie jako inwestycję na wynajem. – Nie przyślą do banku kluczy, bo im się przestało opłacać, co najwyżej zamienią mieszkanie na mniejsze i tańsze – mówi. Marta Chmielewska-Racławska z KNF potwierdza: – Polskie banki są dobrze zabezpieczone. Ich współczynnik wypłacalności sięga blisko 14 proc. Natomiast kredyty hipoteczne są najlepiej spłacane. I dodaje, że na rosnący udział kredytów walutowych w zadłużeniu gospodarstw domowych nadzór reagował prewencyjnie – wydając rekomendacje i wprowadzając obowiązek tworzenia buforów kapitałowych.
Dla kredytobiorców pocieszające jest to, że od sierpnia zmaleją bankowe spready. W Sejmie zaczęły się prace nad wspólnym projektem PO i PSL, który da kredytobiorcom możliwość spłacania długów bezpośrednio w walucie, w jakiej są zadłużeni.