Dwie pizze w cenie jednej już się przejadły. Sieci oferują klientom nawet trzy pizze w cenie jednej. Niskie ceny, nowe menu i specjalne promocje to elementy wojny o klienta, jaka toczy się wśród sieci pizzerii.
Pierwsza rzuciła wyzwanie konkurentom Telepizza. Zaproponowała klientom trzy pizze w cenie jednej. Poza tym w każdy poniedziałek danie można kupić za 5 zł. – Nasze dotychczasowe pomysły, zwłaszcza dwie pizze w cenie jednej, zostały masowo skopiowane nie tylko przez firmy działające w naszej branży. Przestaliśmy się w związku z tym wyróżniać na rynku, co utrudniło nam walkę o udziały – tłumaczy Dariusz Bąk, dyrektor generalny Telepizza Poland mającej w kraju 122 lokale.

Odpowiedź konkurencji

Na kontratak nie trzeba było długo czekać. Biesiadowo i Crazy Piramid Pizza kuszą happy hours, czyli w określonych godzinach oferują swoje danie w cenie niższej o 10 – 20 proc. To nie wszystko. – Klienci, którzy zamówią pizzę za pośrednictwem portalu internetowego, zapłacą o 10 zł mniej niż normalnie – mówi Wojciech Goduński, właściciel PPHU Wojtek rozwijającego sieci Biesiadowo i Crazy Piramid Pizza.
Reklama
Metodą Pizza Hut na przyciągnięcie klientów jest natomiast wprowadzenie Hut Lunch w cenie 15 zł z gwarancją, że dania zostaną podane w kwadrans. Jak deklaruje firma AmRest, właściciel sieci, ten ruch przyciągnął do niej klientów. Poza tym firma – podobnie jak Da Grasso – postanowiła urozmaicić menu. Pizza Hut wprowadziła do karty włoskie dania, a Da Grasso od czerwca serwuje greckie jedzenie.
Reklama



Jak tłumaczą przedstawiciele sieci, promocje są niezbędne, by utrzymać klienta. Gdyby nie one, obroty w branży w 2010 r. spadłyby więcej niż o 5 proc. Nawet taki gigant jak AmRest, właściciel Pizza Hut, odczuł pogorszenie koniunktury. W 2010 r. firma miała 2,02 mld zł przychodów ze sprzedaży, co oznacza wzrost zaledwie o 0,3 proc. w porównaniu z 2009 r.

Lokali wciąż przybywa

Promocje zaczynają przynosić efekty też w innych sieciach.
– W tym roku notujemy dzięki naszym akcjom 20-proc. wzrost przychodów – mówi Dominik Kaczmarek z firmy PPHU K2-Kaczor-Kaczmarek, właściciela 21 pizzerii pod logo K2.
Może się jednak okazać, że agresywne promocje rozwiążą problem tylko na krótką metę. W Polsce jest już ponad 3 tys. pizzerii, a wciąż powstają nowe. Jak wynika z raportu Akademii Rozwoju Systemów Sieciowych, w 2009 r. tylko same sieci franczyzowe, których jest blisko 20, otworzyły łącznie prawie 140 lokali. W zeszłym roku uruchomiły one 80 obiektów, a w tym roku ma przybyć jeszcze co najmniej 100 restauracji. Na dodatek pod koniec marca na nasz rynek wróciła Dominos Pizza. Do końca 2014 r. firma chce otworzyć 65 lokali w 10 największych miastach Polski. Obecnie sieć ma dwie placówki w Warszawie, a wkrótce uruchomi kolejne dwie.

Rentowność w dół

Tymczasem sieci muszą się mierzyć nie tylko z rosnącą konkurencją, lecz także z coraz wyższymi cenami paliwa i surowców, zwłaszcza żywności. Dlatego spadła rentowność pizzerii. Obecnie marża uzyskiwana w tych lokalach wynosi ok. 10 proc., podczas gdy jeszcze w 2008 r. było to 15 – 16 proc.