Wicepremier Waldemar Pawlak powiedział w piątek w Lublinie, że w sprawie polsko-rosyjskiego porozumienia gazowego, wobec którego sceptyczne pozostają instytucje europejskie, liczy na wsparcie ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego."Bardzo liczę tutaj na zaangażowanie i zainteresowanie ministra Sikorskiego, bo sprawa nabrała wymiaru międzynarodowego. To nie jest już tylko relacja gospodarcza dwustronna, ale to już jest relacja między Polską, Unią Europejską i Federacją Rosyjską" - powiedział Pawlak na konferencji prasowej.

Reklama

Na pytanie, czy uda się podpisać umowę we wrześniu, wicepremier odpowiedział, że "może być problem". "Ponieważ ze strony instytucji europejskich są oczekiwania bardzo drastycznego potraktowania tej umowy" - dodał.

Chodzi o kształt aneksu do porozumienia rządów Polski i Rosji, dotyczący zwiększenia dostaw gazu do Polski do 10,3 mld m sześc. rocznie i wydłużenia ich do 2037 r. Jego projekt sporządzono po tym, gdy na początku ub. roku surowiec przestał do Polski dostarczać rosyjsko-ukraiński pośrednik RosUkrEnergo. Komisja Europejska, powołując się na doniesienia prasowe, sygnalizowała, że istnieją obawy, czy porozumienie jest zgodne z unijnym prawem.

Pawlak powiedział, że komisarz ds. energii Guenther Oettinger wystosował "w bardzo mocnym tonie" list do ministra energetyki federacji rosyjskiej. "Trzy dni temu była tutaj (w Polsce - PAP) reprezentacja urzędników z grona współpracowników komisarza do spraw energii pana Guenthera Oettingera i przekazała nam bardzo stanowcze oczekiwania. W tych okolicznościach potrzebne jest wyjaśnienie tych spraw z Komisją Europejską" - powiedział. Wicepremier przypomniał, że 6 września spotka się w Brukseli z komisarzem Oettingerem przy okazji spotkania Rady ds. Energii.

Reklama



Według Pawlaka oczekiwania ze strony instytucji unijnych są nieco dziwne. Jak tłumaczył, według jego wiedzy, np. "w stosunku do gazociągu North Stream nie było oczekiwań dotyczących zasady dostępu strony trzeciej, czy ustanowienia operatora niezależnego". "A tymczasem w stosunku do porozumienia polsko-rosyjskiego są oczekiwania, żeby bardzo raptownie wszystkie, co do kropki przepisy europejskie zostaną natychmiast zastosowane" - powiedział Pawlak.

Zgodnie z unijnym prawem, operator gazociągu tranzytowego, w tym przypadku gazociągu jamalskiego, powinien być niezależny i gwarantować uczestnikom rynku dostęp do infrastruktury przesyłowej. Jest to tzw. zasada TPA (Third Party Access). W projekcie aneksu do międzyrządowego porozumienia z Rosjanami ustalono, że na polskim odcinku gazociągu jamalskiego operatorem ma zostać, należący do Skarbu Państwa, Gaz-System. Obecnie funkcję operatora pełni, należąca głównie do PGNiG i Gazpromu, spółka EuRoPolGaz.

Reklama

Jak dodał Pawlak, porozumienie parafowane na początku roku "obejmuje znaczący postęp", bo ustanawia operatora przesyłowego i ustanawia kształtowanie taryfy na bazie przepisów europejskich. "Brakuje tam jeszcze takich elementów jak sprawy dotyczące rewersu czy reeksportu, ale na to się Rosjanie akurat nie zgadzali" - dodał Pawlak.

Jak zaznaczył, obecnie obowiązujący kontrakt - jeśli chodzi o wielkość zakontraktowanego gazu - zostanie wypełniony około 20 października. "Dlatego bardzo ważne jest, żeby teraz szybko te najbliższe dni w pełnym zakresie wykorzystać, aby nie było żadnych wątpliwości, co do strony prawnej, jeśli chodzi o te relacje na rynku gazowym" - powiedział Pawlak.