Najlepiej naszą atrakcyjność inwestycyjną oceniła międzynarodowa firma konsultingowa A.T. Kearney. W jej rankingu zaufania inwestorów zagranicznych (Foreign Direct Investment Confidence Index) na 2010 r. zostaliśmy sklasyfikowani na 6. miejscu. Przed Polską uplasowały się Chiny, USA, Indie, Brazylia oraz Niemcy.
W badaniu bierze udział kadra zarządzająca firm, których roczne dochody przekraczają 2 biliony dolarów. Odpowiadają oni na pytanie o prawdopodobieństwo dokonania inwestycji w danym kraju w ciągu trzech najbliższych lat. W poprzednim rankingu, który został przeprowadzony w 2007 r., mieliśmy zaledwie 22. lokatę.
Poprawę zanotowaliśmy także w rankingu globalnej konkurencyjności, który przeprowadza Światowe Forum Ekonomiczne. Przesunęliśmy się z 53. pozycji, jaką mieliśmy w latach 2008 – 2009, na 46. w 2009 – 2010. W tym raporcie najlepiej zostały ocenione: wielkość rynku, szkolnictwo wyższe i podstawowe, system szkoleń. Najniżej: infrastruktura, efektywność rynku produktów oraz usług i innowacyjność gospodarki.
Nieco gorzej ocenił nas w swoim raporcie Bank Światowy. Choć w analizie „Doing business 2010” obroniliśmy 72. pozycję sprzed roku. Bank Światowy sprawdza łatwość prowadzenia działalności gospodarczej w 183 krajach. Czym się wyróżniamy? Najwyższą lokatę – 15. – zanotowaliśmy w kategorii „łatwość pozyskania kredytu”. Mamy też dobre systemy ochrony inwestorów oraz procedury związane z handlem międzynarodowym.
Reklama
Bank Światowy zauważył także ułatwienia dotyczące rozpoczęcia działalności gospodarczej. Przede wszystkim chodzi o obniżenie początkowego kapitału z 16,8 proc. PKB per capita do 15,8 proc., a także liczby wymaganych procedur z 10 do 6. Słabo natomiast oceniany jest nasz system podatkowy. Według raportu przedsiębiorca musi wykonać 40 płatności, które pochłaniają 42,5 proc. jego zysku brutto. Sprostanie biurokratycznym wymaganiom fiskusa zabiera przedsiębiorcom 395 godz. rocznie.
Reklama