Górą polityczne kalkulacje i ostrożność. Jeszcze większe niż w piątek, kiedy rząd potwierdził plany podwyżki VAT. Wczoraj okazało się, że podatek na żywność nieprzetworzoną wzrośnie do 5, a nie jak wcześniej zakładano - do 6 proc. By ułagodzić PSL, część produktów żywnościowych jak chleb czy makarony, którym groziła podwyżka do 8 procent, objęto stawką 5 proc.

Reklama

Reszta bez zmian: podstawowa stawka wzrośnie z 22 do 23 proc., preferencyjna - z 7 do 8. Ruch niewielki, ale i tak na wszelki wypadek szef rządu wczoraj za niego przepraszał: - Skutek tej podwyżki dla polskiej rodziny to kilkanaście groszy dziennie. Przepraszam za to, że czasem takie decyzje trzeba podejmować – mówił Donald Tusk.

Być może wkrótce pojawi się okazja do kolejnych przeprosin. Eksperci są zgodni, że taka podwyżka VAT może ulżyć przyszłorocznemu budżetowi, którego deficyt ma wynieść 45 mld zł. Oddali też niebezpieczeństwo przekroczenia 55 proc. progu ostrożnościowego, ale poźniej już nie wystarczy. - Zwiększy wpływy do budżetu tylko o około 5 mld zł rocznie – twierdzi Dariusz Filar, członek Rady Gospodarczej przy premierze. Czyli niewiele. Tym, co ma poprawić sytuację kasy państwa w następnych latach jest wysoki wzrost gospodarczy. W 2012 roku ma on przyspieszyć aż do 4,8 proc. - To trochę dużo - mówi Dariusz Winek, główny ekonomista BGŻ.

Co będzie, jeśli takiego wzrostu nie osiągniemy i znów będzie zagrożony próg ostrożnościowy? Trzeba będzie zmieniać przyjęty wczoraj plan wieloletni. Premier nazwał to „czarnym scenariuszem” kolejnych podwyżek VAT w 2012 i 2013 roku. - Uczciwie powiem, że ja wykluczam ten czarny scenariusz, właśnie dlatego, że zakładamy również inne rozstrzygnięcia w planie finansowym – mówił wczoraj.

Reklama



Jakie – nie wiadomo. Ekonomiści twierdzą, że być może będzie jednak potrzebna zarzucona teraz podwyżka skadki rentowej. Rząd szykuje też bombę – likwidację przepisu, który pozwala na łączenie pracy z emeryturą. Prawo do świadczeń straciłoby 50 tysięcy pracujących emerytów, ale według ministerstwa pracy może to przynieść nawet miliard złotych oszczędności.

Ta zmiana ma zacząć obowiązywać w przyszłym roku, podobnie jak podwyżki VAT. Projekt ustawy ze zmianami tego podatku prawdopodobnie trafi do Sejmu razem z ustawami okołobudżetowymi we wrześniu. By nowe stawki weszły od przyszłego roku prace nad przepisami muszą zostać ukończone do końca listopada.

W toczącym się od kilku dni VAT-owsko-rządowym serialu olimpijski spokój zachowały giełda i rynki finansowe. Agancja Standard and Poor’s, stwierdziła wręcz, że wczorajsze decyzje rządu wzmacniają obecny rating Polski będący na wysokim poziomie A-. Optymizm agencji szedł w parze z optymizmem premiera Tuska, który przekazując Polakom wieści o podwyżce podatków dodał, że rząd zakłada zejście z deficytem finansów publicznych do poziomu 3 proc. PKB w 2013 r.