Gotowość do przeprowadzenia się do innego regionu lub kraju za pracą deklaruje 45 proc. Polaków. W poprzednim badaniu, z jesieni 2005 r. odsetek ten wynosił aż 73 proc. Średnia unijna to 48 procent.

– Kryzysy z zasady nie sprzyjają mobilności. Typową reakcją jest okopanie się, by przetrwać – mówi „DGP” Krystyna Iglicka, ekonomistka i demografka społeczna z Centrum Stosunków Międzynarodowych. – Dwa miliony Polaków na Wyspach informuje na bieżąco znajomych w kraju, że tam też ciężko o pracę.

Reklama

Wielka Brytania i Irlandia, główne centra polskie emigracji zarobkowej, tak jak szereg innych gospodarek unijnych, wpadły w recesję, Polska tymczasem przez lata kryzysu 2008 - 2010 notowała wzrost PKB. – Spadek liczby chętnych do emigracji zarobkowej jest czytelnym sygnałem odbudowy wiary w gospodarczą przyszłość waszego kraju. Kiedy wiele państw UE zmaga się z kryzysem, Polska zbiera owoce bolesnych reform czasu transformacji – mówi „DGP” Thomas Klau z European Council of Foreign Relations.

Z raportu Eurostatu wynika również, że staliśmy się wybredni. Jesteśmy skłonni wyjechać do pracy za granicę, ale tylko wtedy, gdy pensja będzie tam dwa – trzy wyższa niż w kraju.