Tanie kredyty wbrew pozorom nie zawsze są najkorzystniejszym rozwiązaniem dla domowego budżetu. Winowajcą jest wysoki spread walutowy, który podwyższa ratę kredytu z niskim oprocentowaniem i sprawia, że staje się ona większa od raty innego teoretycznie droższego kredytu.

Reklama

Spread, czyli różnica między kursem kupna i sprzedaży waluty, ma olbrzymi wpływ na atrakcyjność kredytu. Kurs kupna waluty służy do obliczania zadłużenia w momencie wypłaty kredytu walutowego. Kurs sprzedaży natomiast wykorzystywany jest do szacowania wysokości rat. Zatem, im wyższy kurs wypłaty kredytu i niższy kurs spłaty, tym lepiej dla kredytobiorcy. Czasami bardziej opłaca się poszukać kredytu o niższym poziomie spreadu, a wyższej marży – wynika z analizy przeprowadzonej przez Expander.

Jak tłumaczy Jarosław Sadowski, analityk Expandera, poziom spreadów w bankach udzielających kredytów w euro jest bardzo zróżnicowany. "Najniższy - 4,71 proc. - stosuje Bank Pekao. Należy jednak zaznaczyć, że bank ten udziela kredytów walutowych tylko osobom uzyskującym dochody w tej samej walucie. Spośród pozostałych banków pozytywnie wyróżniają się mBank, Multibank i Raiffeisen Bank, w których kurs sprzedaży jest tylko o 5,13 proc. wyższy od kursu kupna. Najwyższy spread stosuje Getin Noble Bank – 10,65 proc. Średni spread wynosi natomiast 6,6 proc.” – mówi analityk.

Więcej informacji: Kredyty walutowe: Uważaj na spready - tani kredyt bywa drogi

p

Reklama