W Polsce są jeszcze ponad dwa miliony książeczek mieszkaniowych, z tego około 1,5 miliona ma prawo do tzw. premii gwarancyjnej, czyli dodatkowych pieniędzy od państwa dokładanych do naszych oszczędności. Według ustawy, należą się one tym, którzy mają książeczki mieszkaniowe wydane przed 24 października 1990 roku, z wkładem utrzymywanym przez co najmniej pięć lat.

Teraz premię można otrzymać jedynie wtedy, kiedy książeczkę wykorzystuje się do kupna mieszkania. Ale wkrótce może się to zmienić. Jest już gotowy projekt ustawy, dzięki której premia gwarancyjna należeć się będzie nam także wtedy, kiedy swoje M będziemy remontować - pisze "Gazeta Prawna". Muszą to być jednak prace związane z dociepleniem lokum czy wymianą instalacji. Możemy więc np. wymienić okna, sieć elektryczną czy gazową, ale nie możemy już kłaść nowych kafelków czy malować ścian.

Warunek jest jeszcze jeden - koszt remontu musi być wyższy niż wysokość premii gwarancyjnej. W ubiegłym roku średnio było to 6 tys. zł. Jeśli będzie choć złotówka mniej, państwo nie dołoży nam ani grosza.

Kiedy nowe prawo wejdzie w życie? Na razie trwają konsultacje społeczne. Jeśli wszystko pójdzie sprawnie, jest szansa na to, że ustawa zacznie obowiązywać jeszcze w tym roku.





Reklama