Mogliby mieć piękne i nowoczesne kutry, którymi wypływaliby dalej w morze i łowili więcej. Ale wciąż pływają wysłużonym sprzętem. Co ciekawe, Unia rok temu dała na remonty sprzętu polskim rybakom 25 mln zł. Ale dotąd wykorzystano z nich tylko 2 proc., czyli ok. 500 tys. zł.
Rybacy skarżą się, że nie sposób sięgnąć po unijne dotacje, bo chętni grzęzną w gąszczu biurokracji. Urzędnicy bronią się, że armatorzy wcale nie próbują wypełniać papierków, bo po prostu nie są zainteresowani pieniędzmi ze Wspólnoty.
Jedno jest pewne - jeśli przyznanych nam milionów nie wydamy do 15 maja przyszłego roku, Unia nam je zabierze. Co gorsza, nie przyzna podobnej pomocy w przyszłości, bo uzna, że skoro po nią nie sięgamy, to nie jest nam potrzebna.
"Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by wykorzystać jak najwięcej funduszy. Pokażemy dzięki temu Brukseli, że jesteśmy zainteresowani tego typu dotacjami" - zapewnia Adam Sutek z Ministerstwa Rolnictwa. Czy to się uda? Zobaczymy.
Polscy rybacy mają do wydania 25 mln zł z unijnych dotacji. Za te pieniądze mogą np. wyremontować wysłużone kutry. Ale, co ciekawe, Polacy tych pieniędzy... nie chcą. Bo - jak mówią - przerasta ich biurokracja. UE już grozi, że odbierze to, czego nie zdołamy wydać.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama