Wzorem dla nich okazują się takie firmy jak Saab czy Ford, które promują ograniczenie emisji dwutlenku węgla poprzez stosowanie biopaliw.Prace są już bardzo zaawansowane. -W przyszłym roku rozpoczną się testy nad zastosowaniem biopaliw w silnikach samolotów pasażerskich.

"Będą przeprowadzone na samolocie Boeing 747-400 należącym do linii Virgin Atlantic" - zapowiada Samantha Salomon reprezentująca Boeinga w Europie. Obie firmy zawarły właśnie tzw. Partnerstwo dla Środowiska. Chcą do napędu samolotów pasażerskich wykorzystać naftę lotniczą wytworzoną z soi.

"Tworzymy innowacyjne, zaawansowane rozwiązania służące ochronie środowiska. Przyczynią się one do ograniczenia zużycia paliwa i zmniejszenia emisji przez samolot" - wyjaśnia Scott Carson, prezes Boeing Commercial Airplanes.

A co na to naukowcy? Zdaniem prof. Rudolfa Klemensa, wicedyrektora Instytutu Techniki Cieplnej Politechniki Warszawskiej, zastosowanie tego typu paliwa w silnikach turboodrzutowych jest możliwe i może przyczynić się do zmniejszenia emisji CO2. Pod warunkiem że to nowe paliwo przy podobnej lub większej wartości opałowej będzie zawierało więcej wodoru niż paliwa klasyczne.

"Badania na świecie są w toku i my naukowcy też czekamy na ich ostateczne rezultaty" - tłumaczy. Ekopartnerstwo Boeinga i Virgin Atlantic ma dla Amerykanów duże znaczenie biznesowe i jest odpowiedzią na kampanię, jaką prowadzi Airbus.

Europejski producent samolotów zawarł bowiem sojusz z linią lotniczą Emirates i wraz z nią zachwala swój Superjumbo A380. Osiągnął nawet to, że szejk Ahmed bin Saeed Al-Maktoum, prezes Emirates Group, dysponujący grubymi milionami petrodolarów określił A380 jako „najbardziej wydajny i przyjazny środowisku samolot, jaki kiedykolwiek wyprodukowano”.

Dzięki takim opiniom Airbus może liczyć, że uda mu się naprawić nadszarpnięty opóźnieniami wizerunek A380. Tym bardziej że gdzie tylko może ogłasza, że największy samolot pasażerski świata porównaniu z Boeingiem 747-400 spala o 21 proc. mniej paliwa w przeliczeniu na miejsce.

A powołując się na dane homologacyjne, twierdzi, że emisja spalin w A380 jest dwukrotnie niższa. Nic więc dziwnego, że plany Boeinga dotyczące zastosowania biopaliwa są mu nie w smak. Wczoraj centrala Airbusa ustosunkowując się do zamiarów Boeinga, stwierdziła, że Airbus także zapewnia wsparcie klientom, którzy chcieliby używać innego rodzaju paliwa niż to otrzymywane z ropy naftowej.

Mimo to otwartą wciąż pozostaje kwestia, czy inicjatywa Boeinga okaże się jednostkowa, czy też dla biopaliw otwierają się szanse na szerokie zastosowanie w światowym lotnictwie. W dużej mierze będzie to zależało od zainteresowania nimi linii lotniczych i koncernów paliwowych.















Reklama