Ostatni prezes firmy - Masakazu Gumi - jest 40. członkiem rodziny na tym stanowisku. Problemy zaczęły się w latach 80. gdy przedsiębiorstwo zaciągnęło zbyt dużo kredytów i nie mogło ich spłacić. Wszystko przez to, że popyt na rynku budowy buddyjskich świątyń nie jest już taki jak kiedyś. Firmę przejął więc wielki koncern budowlany Takamatsu.

Reklama

Jednak 1428 lat nieprzerwanej działalności na rynku to niewątpliwy sukces. Jak osiągnąć podobny? Przypadek rodziny Kongo Gumi pokazuje, że "wystarczy" działać na rynku przynajmniej przez milenium i w cięższych czasach nie trzymać się sztywno głównego trzonu swej działalności. Bo najstarsza firma świata na przykład podczas II wojny światowej - zamiast na świątyniach - zarabiała na... produkcji trumien.