Teraz jest tak, że przy składaniu w urzędzie skarbowym rocznego zeznania podatkowego PIT, podatnik może zlecić fiskusowi przelanie 1 proc. swojego podatku wybranym organizacjom charytatywnym. Dzięki temu co setna złotówka składanej przez nas daniny nie trafia do kasy państwa, lecz jest przekazywana na jakiś szczytny cel - np. na lekarstwa dla chorych dzieci lub pokarm w schroniskach dla zwierząt.
Jednak Konfederacja Pracodawców Polskich uważa, że 1 proc. to za mało. Według "Życia Warszawy", organizacja wyliczyła, że budżet państwa nie straciłby wcale, gdyby podwoić tę stawkę. Dlaczego? Bo tak naprawdę niewielu Polaków korzysta z możliwości przekazania co setnej złotówki ze swojego podatku na pomoc tzw. organizacjom pożytku publicznego. Gdyby wszyscy się na to decydowali, kasy instytucji charytatywnych byłyby co roku bogatsze o około 300 mln zł. Tymczasem w zeszłym roku Polacy oddali tym instytucjom jedynie 61 mln zł - przypomina "Życie Warszawy".
Dziennik cytuje treść listu, który mają otrzymać dziś posłowie od szefa KPP. "Apeluję do parlamentarzystów o podjęcie inicjatywy zmiany w ustawie o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie polegającej na umożliwieniu podatnikowi przekazania 2 proc. podatku na rzecz wybranych przez siebie organizacji" - czytamy w liście KPP.
Nie jeden, ale dwa procent powinno iść z naszych podatków na pomoc organizacjom charytatywnym - uważa Konfederacja Pracodawców Polskich (KPP). To dobrze, że możemy sami wybierać fundację, na której konto zostanie przelana część podatku. Ale ta część powinna być większa - uważa organizacja. Dziś wyśle do posłów list w tej sprawie.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama