Podwyżka uderzy po kieszeni 3 miliony polskich rodzin, które ogrzewają domy i mieszkania węglem. W zależności od wielkości ogrzewanego metrażu na cały rok potrzeba jest od 2 do nawet 8 ton. Koszty wzrosną więc od 60 do 240 zł podwyżki - pisze "Fakt".
Nie wywiną się od tego podatku też ci, którzy mają centralne ogrzewanie, czyli z tzw. sieci miejskich. Bo większość polskich elektrociepłowni działa na węgiel. "I tak ciepło stanie się dobrem luksusowym. A to sygnał, że rządzący po prostu wymyślają nowe obciążenia dla obywateli" - nie pozostawia złudzeń ekonomista Andrzej Sadowski. "A jeżeli rząd będzie tylko podwyższał obywatelom opodatkowanie, to za chwilę z kraju wyjedzie ostatni Polak" - komentuje ekspert z Centrum im. Adama Smitha.
Dlatego wejście w życie takiej akcyzy musi być poprzedzone dwu-trzyletnim okresem poprzedzającym jej obowiązywanie, apelują fachowcy. Bo tylko dzięki temu elektrociepłownie mogłyby się przestawić na inne surowce.
Ministerstwo Finansów znalazło kolejny sposób na wyciągnięcie pieniędzy z naszych kieszeni. W przyszłym roku chce wprowadzić akcyzę na węgiel i koks. Będzie zależeć od jakości węgla i wyniesie ok. 30 zł za tonę.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama