W czwartek zapadną ostateczne decyzje co do kształtu ustawy przed skierowaniem jej do zatwierdzenia przez Radę Ministrów. Z 77 firm miałoby zostać wyłączonych 15 spółek.
To zaskoczenie, bo jeszcze w ubiegłym tygodniu niemal gotowy projekt ustawy został pozytywnie zaopiniowany przez ekspertów wszystkich ministerstw. Jak dowiedzieliśmy się w MSP, zastrzeżeń nie wniósł także Urząd Komitetu Integracji Europejskiej opiniujący o zgodności nowych regulacji z zasadami panującymi w UE.
W rzeczywistości jednak - jak dowiaduje się DZIENNIK - manewr z wycofaniem 15 spółek jest tylko zasłoną dymną. Tym bardziej, że gra idzie o najbogatsze przedsiębiorstwa, w tym takie, w których państwo nie ma większości udziałów. Chodzi tu o firmy zajmujące się wytwarzaniem lub przesyłem energii, produkcją, transportem, magazynowaniem paliw, lub przesyłaniem sygnałów publicznego radia i telewizji, a więc mające szczególne znaczenie dla porządku i bezpieczeństwa państwa.
Wśród nich są to tacy giganci jak lubiński kombinat miedziowy KGHM czy największy koncern paliwowy PKN Orlen (patrz ramka obok). Państwo już dziś ma w nich wiodący głos dzięki zapisom ustawy o tzw. złotym wecie z 2005 r. Kontrola i uprawnienia resortu skarbu idą tam o wiele dalej, niż w nowych przepisach o nadzorze właścicielskim. Przepisy z 2005 r. dają Skarbowi Państwa między innymi możliwość zablokowania prywatyzacji firmy lub wstrzymania decyzji zmieniających charakter jej działalności.
Kurczy się lista strategicznych firm, która miała być dołączona do nowej ustawy o nadzorze właścicielskim. Ministerstwo Skarbu Państwa obawia się prawdopodobnie reakcji Komisji Europejskiej ostrzegającej przed zwiększaniem wpływów państwa w firmach i blokowaniem prywatyzacji - pisze DZIENNIK.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama