Klientom banków najbardziej przeszkadza biurokracja. Nie rozumieją, po co bank każe im gromadzić stosy dokumentów, np. do załatwienia kredytu na mieszkanie czy dom, skoro potem i tak wszystko jeszcze raz sprawdzają rzeczoznawcy i analitycy. W dodatku trzeba wypełniać wielkie, niezrozumiałym językiem napisane formularze. Biurokracja jest taka, jak w urzędach - żalą się klienci w badaniu przeprowadzonym przez Pentor.
Klientom nie podobają się także warunki regulaminów, z jakimi trzeba się zgodzić podpisując jakąkolwiek umowę kredytową czy nawet otwierając konto albo biorąc kartę płatniczą czy kredytową. Uważają, że zabezpieczają one przede wszystkim interesy instytucji, a o konsumentów nikt w nich już nie dba.
No i wreszcie godziny pracy banków. Bo one, niczym urzędy, działają zwykle wtedy, kiedy większość klientów jest w pracy. W dodatku większość ma wolne soboty - akurat te dni, w które moglibyśmy załatwić wiele spraw.
W polskich bankach biurokracja rozpanoszyła się już tak, jak w urzędach. Banki każą nam gromadzić stosy dokumentów, tygodniami je analizują. By cokolwiek załatwić, trzeba pisać wnioski. A formularze są bardzo skomplikowane - wynika z badań Pentora dla "Parkietu".
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama