PGNiG wprost mówi, że potrzebuje pieniędzy. A na sprzedaży gazu w Polsce dokłada ponoć do interesu. To dlatego moloch podniósł taryfy w styczniu. Utrzymuje, że od tamtej pory firma powoli odrabia straty.
Trzeba jednak pamiętać, że w najbliższym czasie PGNiG będzie szczególnie potrzebować pieniędzy. W końcu kupuje złoża nafty i tropy w Norwegii za bagatela... 600 mln dolarów.
Otrzymanie zgody od Urzędu Regulacji Energetyki na dojenie klientów do końca jesieni tego roku wydaje się być tylko formalnością.
Nie będzie spodziewanej obniżki cen gazu w 2007 roku. Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo podniosło w styczniu hurtowe ceny o prawie 10 proc. i chce do końca jesieni utrzymać tę wysoką stawkę. Ogrzanie domu i gotowanie wciąż będzie horrendalnie drogie.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama