Ogłoszenie o nowym konkursie ma ukazać się w prasie w najbliższy poniedziałek. Rozmowy kwalifikacyjne z kandydatami zostaną przeprowadzone między 21 a 23 marca. W konkursie wystartują najpewniej te same osoby, które już wcześniej stanęły przed radą. O fotel prezesa nie będzie się już starał były premier Kazimierz Marcinkiewicz, który dostał propozycję pracy w Europejskim Banku Odbudowy i Rozwoju.
Informacja o odłożeniu wyboru władz banku to niedobra wiadomość dla klientów PKO BP i posiadaczy jego akcji. Instytucja potrzebuje nowych menedżerów, którzy zajmą się podniesieniem jakości obsługi klientów PKO BP i poprawieniem systemu informatycznego banku.
Chaos w zarządzie PKO BP zaczął się w czerwcu ubiegłego roku, kiedy ze stanowiska zrezygnował - po czterech latach pełnienia funkcji - Andrzej Podsiadło. Jego obowiązki przejął Sławomir Skrzypek, ale i on ostatnio odszedł z PKO BP, bo został szefem Narodowego Banku Polskiego. W grudniu z zarządu odeszło też troje jego członków. Rada nadzorcza rozpoczęła poszukiwania następców. Ale i jej prace zostały na jakiś czas sparaliżowane, bo odszedł z niej prof. Jerzy Osiatyński. Wtedy pojawiły się wątpliwości, czy skład rady jest wystarczający, by podejmować uchwały. Ostatnio prawnicy orzekli, że rada może wybierać prezesów nawet w niepełnym składzie.
Nowego prezesa PKO BP poznamy pod koniec marca - rada nadzorcza ogłosiła właśnie kolejny, trzeci już konkurs na szefa banku. A to oznacza, że chętni mogą znów zgłaszać swoje kandydatury. W nocy wybrano tylko dwóch nowych wiceprezesów: Roberta Działaka i Stefana Świątkowskiego.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama