Play - sieć, która właśnie wchodzi na polski rynek - chce odbić Erze Germanosa. Stąd zdecydowana reakcja Ery. Od wczoraj punkty Mobile Phone, należące do Germanosa, nie sprzedają usług Ery. Operator zablokował dostęp do swego systemu informatycznego, wiążąc dilerowi ręce. Bo bez dostępu do systemu nie można ani aktywować usług głosowych, ani przekazywać danych - tłumaczy "Puls Biznesu".

Reklama

Taki sam koniec czeka pozostałe punkty Germanosa, które sprzedają usługi Ery. Co na to teraz skonfliktowani dotychczasowi partnerzy? "U operatora wygrały emocje. Obie firmy powinny usiąść do stołu i rozwiązać problem. Obie ryzykują zbyt dużo" - mówi "Pulsowi Biznesu" przedstawiciel dilera Ery.

Wygląda jednak na to, że bardziej ryzykuje Germanos. Zerwanie z operatorem znacznie osłabi jego wpływy i pozycję na rynku. Era również na początku straci. Ale jednocześnie rozbije byłego partnera, bo dąży do tego, by lojalni jej dilerzy przejmowali Germanosa. Osłabi w ten sposób sieć sprzedawców przyszłego rywala - Play.