Obie firmy mają poważny oręż w ręku – z nową ofertą mogą błyskawicznie dotrzeć do milionów ludzi. W PKO BP konta posiada aż 8 mln osób, zaś TP SA co miesiąc wysyła rachunki aż do 10 mln klientów. To do nich w pierwszej kolejności zostanie skierowana akcja marketingowa. Już kilka procent chętnych może zapewnić powodzenie przedsięwzięciu.

W największym polskim banku detalicznym nikt na razie nie chce podać precyzyjnej daty wejścia na rynek telefonii komórkowej. Ale to akurat nie dziwi. Na razie firma musi znaleźć nowego prezesa (o fotel ten ubiega się m.in. były premier Kaziemierz Marcinkiewicz). Wszystko jednak wskazuje na to, że bank z ofertą ruszy już nawet jesienią.

PKO BP będzie najprawdopodobniej współpracował - tak jak mBank - z siecią Plus GSM. "Z naszych informacji wynika, że PKO BP spróbuje ostro wejść na rynek korporacyjny - zaoferuje usługi dla biznesu skrojone na miarę konkretnych firm" - mówi Michał Macierzyński z Bankier.pl. PKO BP stanie się wówczas poważnym konkurentem największych telekomów, w tym Telekomunikacji Polskiej, do której należy Centertel, właściciel marki Orange. Nasz największy telekom już dziś przygotowuje uderzenie wyprzedzające - zamierza wejść na rynek usług finansowych. Plany firmy nabrały realnych kształtów po tym, jak jej prezesem został Maciej Witucki, były szef Lukas Banku.

"Nie mówię, że TP SA stworzy bank, ale obsługa płatności to dobry sposób na dodatkowe wpływy" - mówił Witucki podczas spotkania z dziennikarzami w listopadzie. Przyznał, że jeszcze jako prezes banku próbował od dawna namówić Telekomunikację do tego typu usług.

Firma wykorzysta z pewnością potencjał firmy-córki PayTel, która już dziś dysponuje siecią 3,5 tys. kas, w których można opłacić rachunki za telefon czy energię albo doładować telefon komórkowy. Punkty znajdują się w niektórych salonach Orange, kioskach i salonikach Ruchu.

"Planujemy ekspansję, zwiększymy liczbę punktów, a przede wszystkim wyjdziemy z nowymi usługami" - zdradza DZIENNIKOWI Jan Szewc, dyrektor marketingu PayTel. Jednocześnie zaznacza, że na tym etapie więcej szczegółów nie może zdradzić.

Zdaniem Tomasza Kulisiewicza, eksperta rynku telekomunikacyjnego, TP SA ma wielkie szanse na sukces. "To nie problem, aby spółka PayTel rozbudowała swą ofertę o obsługę kolejnych płatności" - twierdzi Kulisiewicz.

Zmiana ról, jaka się dokonuje na rynkach telekomunikacyjnym i bankowym, nie dziwi Macierzyńskiego z Bankier.pl. "Polski rynek, zarówno telekomunikacyjny, jak i bankowy, jeszcze nie okrzepł. Wciąż jest sporo miejsca dla nowych graczy" - uważa.

Polskie instytucje idą śladem wielu zachodnich firm w Europie. Sieć handlowa Tesco w Wielkiej Brytanii jest także operatorem komórkowym, zajmuje się usługami finansowymi i dystrybuuje ubezpieczenia. W listopadzie zeszłego roku na rynek telefoniczny w Holandii wkroczył np. Rabobank.

Banki do tej pory zarabiały na udzielaniu kredytów operatorom komórkowym, którzy musieli inwestować w rozwój sieci. Dziś dochodzą do wniosku, że można też zarobić na konkurowaniu ze swymi klientami. Jak pokazuje przykład TP SA, operatorzy nie pozostają bankom dłużni.

















Reklama