Nie zdarzyło się chyba jeszcze, by po wzroście cen ropy na światowych giełdach nie podrożała benzyna czy olej napędowy na stacjach paliw. Tak pewnie będzie i tym razem.
Powód? OPEC ogłosił, że zmniejsza wydobycie o pół miliona baryłek dziennie. Po raz kolejny, bo już produkuje ropy mniej o 1,2 mln baryłek niż jeszcze przed rokiem. Co prawda, tym razem cięcie ma nastąpić dopiero od 1 lutego przyszłego roku, ale ceny ropy już rosną, skoczyły właśnie na nowojorskiej giełdzie.
To oznacza jedno: w przyszłym roku za paliwo do samochodów zapłacimy więcej. Na razie nie wiadomo, o ile, bo nasi producenci dopiero zaczną kalkulować koszty jego produkcji po wyższych cenach surowca.
I stało się to, czego się spodziewaliśmy. Ledwie wczoraj OPEC zrzeszający największych producentów ropy ogłosił, że zmniejsza wydobycie, a już ten surowiec drożeje na światowych giełdach. Czyli - czeka nas drożyzna na stacjach.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama