Zmowa cenowa to najsurowiej karane przez Komisję Europejską przewinienie. Co to takiego? Umawianie się producentów podobnych towarów między sobą, ile mają kosztować ich produkty. Jak pisze w specjalnym komunikacie Unia, uniemożliwia to konkurencję, bo klient nie ma szansy na tańszy towar.
Polski Trade-Stomil wraz z czeskim Unipetrolem, niemieckim Bayerem, amerykańskim DOW, włoskim Eni i holenderskim Shellem zmówili się, jak stwierdziła Komisja Europejska, co do cen kauczuku syntetycznego używanego m.in. do produkcji opon. Sprawa wyszła na jaw w marcu 2003 r., bo wspólnotę powiadomił o niej… Bayer. Wiedział co robi, gdyż w zamian za informację o zabronionych unijnym prawem praktykach przedsiębiorców, jako jedyna z zamieszanych w to firm nie zapłaci kary. Śledztwo właśnie się zakończyło.
Co na to nasz przedsiębiorca? "Czekamy na oficjalną informację w tej sprawie od Komisji Europejskiej, wraz z uzasadnieniem. Będziemy się odwoływać" - mówi dziennikowi.pl Piotr Młodawski, wiceprezes Trade-Stomil.
Tak wysokiej kary jeszcze dla polskiej firmy nie było. Unia orzekła, że produkujący opony Trade-Stomil ma zapłacić 3,8 mln euro kary, bo zmawiał się z konkurencją, ile ma kosztować kauczuk syntetyczny. Tylko raz Bruksela nałożyła za to wyższą karę.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama