Stonka kukurydziana jest jak szarańcza. Rozplenia się w przerażającym tempie. Jedna samica tego gatunku daje życie milionom potomków. Składa po tysiąc jaj 4 razy w roku. Tak więc z każdego tysiąca nowowyklutych samic powstają setki tysięcy, a później miliony stonek. Plagi nie powstrzyma nawet śnieg i mróz, bo stonki kukurydziane żerują w ziemi i odżywiają się korzeniami.
Na uprawy nie ma sensu zrzucać środków owadobójczych. Po pierwsze, stonki kukurydziane są - podobnie jak karaluchy i szczury - wyjątkowo odporne na chemikalia. Po drugie, groziłoby to zatruciem plonów. Szkodnika można pokonać tylko głodem. Ale trzeba byłoby wówczas zrezygnować z upraw niektórych roślin - głównie kukurydzy.
Pierwsze okazy szkodnika znaleźli pracownicy Inspektoratu Ochrony Roślin i Nasiennictwa w Wadowicach - poinformowała "Gazeta Krakowska". Urzędnicy twierdzą, że stonka przyleciała do Polski z Ameryki.
Polskiemu rolnictwu grozi katastrofa! Przybył do nas żarłoczny gatunek stonki, który sieje spustoszenie przede wszystkim na polach z kukurydzą. Szkodnik nie boi się chemikaliów ani zimy. Robal zaatakował już Małopolskę.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama