Nie będziemy więcej błagać Rosjan, by wpuszczali nas na swoją część zalewu, skąd jest jedyne dojście do morza z tego zamkniętego zbiornika.

"Nie możemy dłużej czekać" - mówi premier Jarosław Kaczyński. I dodaje, że ten ponadkilometrowy przekop Polska sfinansuje z pieniędzy Unii Europejskiej. Inwestycja pochłonie aż 60 milionów euro (240 milionów złotych), ale pozwoli w końcu naszym statkom wypłynąć z "więzienia", jakim jest od maja Zalew Wiślany.

Reklama

Rosja, z którą dzielimy się zalewem mniej więcej po połowie, w maju zamknęła przed nami swoje wody. Od tego czasu port w Elblągu jest zapchany statkami, które nie mają gdzie odpłynąć. Był to oczywiście prztyczek ze strony Rosji, która chciała nas tą decyzją upokorzyć.

Szef rządu ostro mówi Rosjanom "nie!". "Decyzja o budowie kanału ma pokazać, że Polska realizuje swoje interesy w sposób zdecydowany. Byli tacy, którzy sądzili, że tego nie zrobimy. Że będziemy w dalszym ciągu przyjmować sytuację, w której jedni nie przestrzegają przyjętych zobowiązań, a my mamy w dalszym ciągu traktować to, jako ważne i obligujące" - odgryza się premier Kaczyński.

Reklama