Wydawałoby się, że zwiększanie liczby przystanków na liniach ekspresowych klientów raczej zniechęci, ale w PKP przekonują, że nic się nie zmieni. "Koszt biletu to pieniądze wydane na czas połączenia, a ten, w przypadku dodatkowego przystanku, pozostanie ten sam" - zapewnia dziennik.pl rzecznik PKP Michał Wrzosek. Zapytany, co będzie, gdy wprowadzi się kolejne przystanki, nie umie odpowiedzieć. A my dowiedzieliśmy się, że powstaną co najmniej dwie kolejne stacje.

Reklama

Właśnie zakończono rozmowy z burmistrzem Grodziska Mazowieckiego, który wydał zgodę "na poczynienie odpowiednich przygotowań". W przypadku Włoszczowej oznaczało to wydatek 3 mln złotych na remont dworca i nowe torowisko. Sytuacja w Grodzisku (i w drugim planowanym przystanku, w Opocznie) niewiele się różni i wydatki będą podobne.

Sprawa ma też drugie dno - dodatkowy przystanek dla Intercity we Włoszczowej to spełnienie marzenia posła Gosiewskiego z PiS, który stamtąd pochodzi. Poseł tłumaczył, że bezrobotni, których we Włoszczowej jest więcej niż gdzie indziej, będą mogli jeździć dalej w poszukiwaniu pracy. Zapomniał chyba tylko o cenie biletu w pociągach Intercity. Dużo wyższej niż w osobowych.