"Na pewno będziemy tańsi niż Orlen, Lotos, Shell, BP i Statoil" - mówi Wojciech Wiśniewski, jeden z organizatorów sieci i właściciel 30 stacji. Zapewnia, że sieć będzie konkurowała z najtańszymi na rynku stacjami, które położone są przy hipermarketach. A te, nierzadko, sprzedają benzynę za mniej niż 4 zł.

Nie wymyślono jeszcze nazwy dla nowej sieci. Wiadomo tylko tyle, że do programu przyłączą się prywatne stacje Delfin, Huzar i WW Energy, a program ruszy w przyszłym roku.

"Razem będziemy mogli kupować taniej benzynę w rafineriach. Im więcej, tym taniej. Jeśli do sieci przyłączy się 2 tysiące prywatnych stacji, benzynę kupimy na bardzo dobrych warunkach" - tłumaczy Wiśniewski.



Reklama