Ministerstwo Zdrowia chce by nowe przepisy weszły w życie już na początku przyszłego roku. Dzięki nim pacjenci prywatnych gabinetów mogliby odliczyć od podatku 19 procent na leczenie, nie więcej jednak niż 380 złotych. To może niewiele, ale i tak lepsze niż nic. Pomysł podoba się chorym, ale lekarzom już znacznie mniej.

Reklama

Nie jesteśmy przeciwni ulgom - tłumaczy dziennikowi.pl Zbigniew Jabłoński, prezes Lecznicy Profesorsko Ordynatorskiej Alfa - tylko przepisom, które się wykluczają. Ministerstwo chce byśmy wystawiali pacjentowi fakturę VAT i paragon. Dzięki nim pacjent mógłby liczyć na zwrot części pieniędzy. Bez problemu możemy wystawić pacjentowi fakturę, ale wtedy musimy do naszego rozliczenia zachować paragon. Inaczej się nie da. Wątpliwości lekarzy podzielają prawnicy.

Projekt nie podoba się środowiskom lekarskim, bo oznacza, że w każdym prywatnym gabinecie lekarskim musiałaby się znaleźć kasa fiskalna - komentuje Paweł Trzciński z Ministerstwa Zdrowia. Poza tym alarm jest przedwczesny. To propozycja, która jest na razie omawiana w gronie ekspertów - dodaje rzecznik. Lekarze nie mają jednak wątpliwości, że chodzi o to, by dokładniej przyjrzeć się ich zarobkom.