Robi się coraz bardziej nerwowo. Stanowisko prezesa PGNiG wciąż nie jest obsadzone przez ministra skarbu. A powołanie nowego prezesa jest warunkiem koniecznym, żeby Polska zaczęła w ogóle rozmawiać z zagranicznymi dostawcami gazu (np. z rosyjskim Gazpromem).

Andrzej Lipko, były prezes PGNiG, twierdzi, że nawet gdyby znaleziono nowego szefa spółki, to i tak byłoby już za późno na negocjacje. "Takie negocjacje trwają długo i nie prowadzi się ich tuż przed sezonem zimowym. Problem powinien być jak najszybciej omówiony na szczeblu premierów lub prezydentów Polski i Rosji" - powiedział Lipko dzisiejszej "Gazecie Prawnej".

Brakujące 2,5 miliarda metrów sześciennych gazu to 1/6 całego zapotrzebowania kraju.



Reklama